Ku wielkiemu zaskoczeniu w rankingu na najlepszy burger bar Warszawy wygrał ten, który nie serwuje mięsa! Wegańska część mieszkańców stanęła na wysokości zadania oddając bardzo licznie głosy na KROWARZYWA. Jednocześnie spośród mięsnych miejsc wymienionych w rankingu zwycięża BOBBY BURGER. Zwycięzcom gratulujemy! Was zapraszamy do odwiedzenia i spróbowania najlepszych burgerów w Warszawie.
[poll id=”2″]
Co jest lepsze od kebaba i szybsze od lunchu w restauracji? Otóż potencjał drzemie w kanapce! Warszawa oszalała na punkcie hamburgerów, ale nie byle jakich, bo w wersji slow. Ma być świeżo, zdrowo, apetycznie i ciekawie.
Oto nasza lista najlepszych burger barów. Wybierzcie swój ulubiony i koniecznie zagłosujcie w naszej ankiecie. Kto zdobędzie miejsce na hamburgerowym podium?
Warburger
W powietrzu czuć klimat piknikowego chill out’u. W oczy rzuca się konsekwentny wizerunek, widoczny w logo, stronie www, we wnętrzu, a nawet w pomysłowych, autorskich pudełeczkach na burgery. Sam lokal jest malutki, jednak ogródek ratuje sytuację. Warburger jako jedyny grilluje dziczyznę, aktualnie w środy. Możemy tu zjeść nawet sarninę lub jelenia z kozim serem! Jedzenie jest przygotowywane zgodnie z ideą ruchu slow food, warzywa pochodzą więc od lokalnych dostawców, a maślane bułki, sosy i pasty robione są na miejscu. Co miesiąc wprowadzany jest też nowy burger, warto więc śledzić menu.
Lokal Bistro
„Slow Food Fast” – hasło lokalu idealnie wręcz opisuje jego atmosferę. Oprócz klasycznej wołowiny (polski Angus) w burgerze można zjeść dorsza, ser Camembert, a nawet ozory wołowe. Kuchnia skupiona jest na składnikach lokalnych i ekologicznych, by nasze jedzenie nie było anonimowe. Zielenina pochodzi z ekologicznej uprawy.
Na pochwałę zasługuje świetne, minimalistyczne wnętrze. Jest prosto, przestronnie i równie naturalnie. Do tego lokal dysponuje ogródkiem na pełnym turystów Krakowskim Przedmieściu.
Bobby Burger
Znany wszystkim mobilny burger bar doczekał się swojej własnej miejscówki i wciąż się rozwija. Zaczęło się od samochodu i towarzyszeniu ludziom na imprezach. I chociaż Bobby Burger na czterech kółkach wciąż funkcjonuje, teraz można odwiedzić 3 stacjonarne lokalizacje (Żurawia, Woronicza, Warszawa Powiśle). Na miejscu czeka na nas polska wołowina, ręcznie pieczone bułki, świeże warzywa. Lokal oferuje tez dostawy burgerów w wybranych miejscach.
Brooklyn Burgers & Wings
Brooklyn B&W szczyci się amerykańskim ekspertem znającym tajniki kuchni rodem z USA. Samodzielnie mieli mięso, przygotowuje sosy i dodatki, a nawet orzeźwiającą lemoniadę. Z gotowym burgerem można rozsiąść się w ogródku, w samym sercu Nowego Światu. Dobra wiadomość dla miłośników nocnego życia – w piątki i soboty można rozkoszować się burgerami aż do 5 nad ranem! Nowością w menu są hamburgery nadziewane czterema rodzajami serów. Praktycznym dodatkiem do każdego dania jest para foliowych, jednorazowych rękawiczek, dzięki którym nie ubrudzimy się podczas jedzenia.
Niebawem możemy się spodziewać kolejnej odsłony lokalu, ma być większa, przestronniejsza – w sam raz na dłuższe posiedzenia.
Boca Burgers
Klasyka burgerowa na najwyższym poziomie, w pobliżu Uniwersytetu Warszwskiego. Lokal jest przyjemny i kameralny, a wystrój w wyraźnie amerykańskim stylu, ale bez zbędnych gadżetów. Ekipa Boca Burger mówi o sobie: „w czasach gdy większość stawia na „fast” zamiast na „food”, my idziemy pod prąd” – a za tym stoi jakość przygotowywanych na bieżąco potraw. Burgery są dobrze skomponowane, duże i pyszne. Team BB zadbał też o zniżki dla studentów, a stałych bywalców lubi zaskakiwać sezonowymi nowościami.
Burger Bar
Jak się okazuje – less is more. Warszawski debiutant slow burgerowy, stawia na prostotę. Miejsce jest swoistym fenomenem. Kto by się spodziewał, że malutki, niepozorny pawilon usytuowany na Mokotowie, pomiędzy kebabem i skupem złomu zdobędzie taką sympatię i popularność? Lokal ma specyficzny klimat, surowy wystrój i zachwyca smakiem swoich burgerów. Mówi się, że panowie za barem idealnie współgrają z klimatem miejsca i kojarzą się z brooklynską burgerownią czy salonem tatuażu. Serwują swoim klientom bułki własnego wypieku i wysokiej jakości wołowinę – 100% rasy Angus.
BURGER BAR photos via Restaurantica (http://restaurantica.pl/2012/04/25/burger-bar-czyli-jak-uzaleznic-sie-od-hamburgerow/)
Barn Burger
Potężne, tłuściutkie hamburgery w wersji XL dla prawdziwych wołowinożerców, przeniesione z ulicy Przeskok. Miejsce cieszy się coraz większą popularnością, więc w niewielkim wnętrzu lokalu na Złotej najczęściej trwa walka o stoliki. Jeśli jednak uda się jakiś dorwać można się już skupić na menu. Czekają tam pozycje o intrygujących nazwach (do wyboru kilka rodzajów wołowiny Angus) oraz burgery limited edition z oryginalnym składem. Do tego, w komplecie zawsze frytki, coleslaw i sosy. Grubo!
Queen Burger
Najnowsze miejsce na burgerowej mapie stolicy zyskuje popularność w błyskawicznym tempie. Przeszklony, niewielki pawilon na Hożej niebawem powiększy się o duży ogródek z oddzielnym barem. Kucharze własnoręcznie przygotowują każdy element burgera, od wypiekania bułek po przygotowywanie domowych sosów. Ponadto serwują też steki czy klasyczne fish&chips. Kolejna propozycja to burgery w wersji vege lub z rybą.
Zgodnie z prośbami dodajemy do rankingu kilka miejscówek początkowo pominiętych, lecz równie fantastycznych! Głosujcie na nich, by nie zostali w tyle 🙂
Krowarzywa
Krowarzywa to 100% wegańskie miejsce z burgerami w samym centrum miasta. W menu nie znajdziemy żadnych produktów pochodzących od zwierząt. Na próżno szukać też mrożonek, glutaminianu sodu i GMO. Zamiast tego inspirująca alternatywa – warzywa sezonowe, zdrowe, lokalne produkty, wegańskie sosy, kotlety z kaszy jaglanej, ciecierzycy czy tofu. Nawet koktajle robione są na bazie mleka sojowego. Wszystko to przygotowuje ekipa z pasją, która z uśmiechem i cierpliwie opowiada o swojej kuchni. Mówią o sobie: „Sami od ponad 15 lat nie jemy mięsa i zdrowo się odżywiamy. Uwielbiamy gotować, a w kuchni ważne są dla nas prawa zwierząt, ekologia i świadome wybory. Prężnie dla Was działamy i strasznie się jaramy, bo nasza Krowa jest rzywa :)”
Bydło i powidło
Intrygująco wyglądający przeszklony pawilon na ul. Kolejowej aż kusi żeby zajrzeć do środka. A co wewnątrz? Lekko industrialny, surowy design, zioła w doniczkach zwisające z sufitu i kuchnia. W kuchni króluje, rzecz jasna, wołowina, a ta, niezaprzeczalnie prowadzi do pysznych burgerów. Specjalnością jest „Powidlak” – 200g mięsa, roszponka, orzechy włoskie, ser kozi i domowe powidła śliwkowe z orzachami. Do tego krążki cebulowe.
Cheeseburger Slow Food
Miejsce na ul. Przeskok z pewnością zasługuje na uwagę. Obsługa prędko wzbudza sympatię pytając o stopień wysmażenia mięsa. Na dodatek co tydzień możemy spróbować tu nowego burgera tygodnia. Faktycznie wszystko co znajduję się pomiędzy górną i dolną częścią bułki jest świeże i pyszne, a przygotowują to prawdziwi burgerowi fachowcy.
Meet Meat
Co kryje w sobie oldschoolowa paczuszka z czerwoną krową na pieczątce?
Meet Meat to food truck nawiązujący do amerykańskiej tradycji mobilnych kuchni, serwujących szybkie dania z najwyższej jakości produktów. Wyselekcjonowani dostawcy, starannie marynowane i przyprawiona wołowina Angus. Obecnie burgerem specjalnym jest Full Chees (4 rodzaje sera plus sos bazyliowy). Wegetarianie mogą skusić się na grillowany ser haloumi. W weekendy stylowa ciężarówka zlokalizowana nad samą Wisłą, pod mostem Poniatowskiego, tuż obok klubu Temat Rzeka karmi do 3 w nocy.
Burger Kitchen
Spełnione marzenie podróżnika kulinarnego, czyli kuchnia z inspiracją. Poszukiwanie idealnego smaku oraz atmosfery nie poszło na marne – zaowocowało przywiezieniem odrobiny londyńskiego Soho i klimatu Nowego Jorku do wnętrza świeżo otwartego burger baru w samym sercu miasta. O, przepraszam – nie baru, a restauracji – z obsługą, otwartą kuchnią i aż 60-cioma miejscami wewnątrz. Jedzenie jest prawdziwe, mięso to 100% wołowiny sezonowanej rasowej Angus oraz Hereford, bułki pieczone na zamówienie (w stylu Brioche, posypane czarnym sezamem). Alternatywą dla wegetarian może być kanapka z pieczarką Portobello, serem kozim, miętą i cukinią. Do burgerów szeroki wybór dodatków – frytki z ziołami, cukiniowe, krążki cebulowe w Tempurze oraz Coleslaw z gruszką i koprem włoskim. Nawet ketchup produkowany jest na miejscu i to w dwóch wersjach! Jest też opcja kupienia całej butelki. Warto wiedzieć, że w piątki i soboty Burger Kitchen działa do 1 w nocy, a codziennie od rana serwuje śniadania.
Soul Food Bus
Mobilny burger bar czyli zapowiedź końca z tandetnym ulicznym jedzeniem. Nie dajcie się zwieźć pozorom, czerwona przyczepka nie ma nic wspólnego z fast foodową budką! W środku znajdziecie profesjonalny grill, na nim selekcjonowana wołowina, a do tego dobrej jakości sery i świeże składniki zamknięte w jasnej lub ciemnej bułce. Nic dziwnego, że burgery z czerwonego busa mają gromadę oddanych fanów. Ale uwaga – słyszałam, że uzależniają!
Ćwierćfunciak
Ćwierćfunciak wystartował niedawno, ale już podbija serca i staje się „przystankiem obowiązkowym” podczas wizyty na Muranowie. Codziennie świeża wołowina, żadnych mrożonek ani półproduktów. Do tego autorskie sosy – konfitura z czerwonej cebuli z redukcją wina czerwonego i octu balsamicznego, konfitura z ananasa z chilli i mięta. Ponadto urzeka ciekawe, ale nie przesadzone wnętrze, przyjemna atmosfera i oczywiście ogródek. Wszystkim piwoszom polecam też zerknąć na spory wybór piw z małych, rzemieślniczych browarów (Pinta, Alebrowar, Amber, Artezan).
Yellow Cab
Nowojorska żółta taksówka to żoliborski przystanek na burgerowej mapie stolicy. Miejsce zdecydowanie kameralne, ale klimatyczne. Otwarte do późnych godzin, z myślą o nocnych markach. Dostępnych jest tu kilka ciekawych opcji z wołowiną o niemałych rozmiarach. Ciekawą opcją jest menu alkoholi podzielone na strefy nawiązujące do stylu knajpy: Szybki kurs, Taryfa dzienna, Godziny szczytu. Wolicie jednak piwo? Nie ma sprawy – lodówka pełna piw regionalnych czeka z mnóstwem propozycji. Dla tych, którzy potrzebują relaksu – ogródek z lażakami i hamakiem.
zdjęcia: materiały prasowe i Google Images