Porozmawiajmy o kobiecości – Ola Szałek i Odcienie Kobiet

Porozmawiajmy o kobiecości – Ola Szałek i Odcienie Kobiet

Czy są tu fanki podróży? Szczególnie tych wyjazdów w duchu slow? Która z Was nie marzyła o weekendzie w domku na skraju lasu z widokiem na jezioro? To właśnie na takie potrzeby i marzenia odpowiada Bohaterka naszego kolejnego wywiadu. Ola Szałek kreatywna dusza, współzałożycielka platformy Slowhop. Pomaga połączyć tych, którzy szukają nietypowego miejsca wypoczynku, z tymi którzy takie miejsca stworzyli. Dziś nie rozmawiamy o podróżach, tylko o kobietach i kobiecości w XXI w.

 

Odcienie Kobiet: Ola, czym dla Ciebie jest kobiecość?

Ola Szałek: Gdybym miała wybrać jedno słowo, to powiedziałaby, że kobiecość jest dla mnie walką. Może to nie jest zbyt pozytywne skojarzenie, ale jako pierwsze przychodzi mi na myśl. Na swojej drodze od zawsze spotykałam kobiety, które potrafiły walczyć i musiały walczyć o coś albo z kimś. Nawet na wsi widzę, że bez silnych kobiet byłoby kiepsko. Nie mają problemów z alkoholem, często tylko one pracują, organizują pracę i dom. I oczywiście nie mówię, że tak jest wszędzie, ale z takimi osobami ja mam styczność.

Kobiecość to dla mnie siła. Ja zawsze miałam silne kobiety wokół, które potrafiły decydować o sobie, mimo tego, że były obarczone patriarchalnym wzorcem. Mamy szalenie bogate życie wewnętrzne, analizujemy wszystko i wszędzie i próbujemy znaleźć w sobie siłę. Lubię to.

OK: Z jakimi wyzwaniami mierzy się kobieta w XXI w. / Jakie wyzwania spotykają Ciebie jako kobietę w życiu osobistym, zawodowym i społecznym? I jak sobie z nimi radzisz?

OS: Wiele zależy od charakteru. Ja jestem osobą kreatywną i dość energiczną, zazwyczaj jak mam jakiś pomysł to on się od razu zamienia w działanie. To właśnie z tego biorą się problemy i wyzwania. Najtrudniejsze jest dla mnie opanowanie ambicji. Chciałabym, żeby wszystkie części mojego życia dobrze funkcjonowały. Chciałabym być jednocześnie dobrym człowiekiem, kobietą, szefową, mamą i żoną. Chciałabym, żeby mój biznes się rozwijał, ale przecież chce znaleźć też czas, żeby zadbać o moją rodzinę, dzieci, o ich rozwój. Przy tym wszystkim nie mogę zapominać też o sobie i moim samopoczuciu, więc też chce czuć się i wyglądać dobrze, więc chcę znaleźć jeszcze czas dla duszy i ciała.

Przy tak intensywnym trybie życia wiem, że szybko może spotkać mnie wypalenie. Dlatego muszę wiedzieć, kiedy mam powiedzieć sobie stop.

Był taki moment, kiedy zaczynałam Slowhop i wiele rzeczy musiałam robić sama, mój Mąż pracował jeszcze w innej firmie, a ja dodatkowo pisałam książkę o Mazurach. Pewnego dnia usiadłam totalnie bez sił i zapytałam go, czy jest dużo kobiet prowadzących startupy, a on odpowiedział mi, że stosunkowo niewiele.
Zupełnie mnie to nie dziwi, bo rzeczywiście jest to trudne, żeby pogodzić wszystko i być zarówno przedsiębiorczą kobietą, jak i np. mamą prowadzącą dom. Jest to możliwe, ale trudne. Już wiem, że nie da się robić wszystkiego dobrze. Trzeba nauczyć się odpuszczać, ale jak ktoś ma taki charakter jak ja, to nie jest to łatwe, żeby to zrobić i się z tym pogodzić. Chociaż im starsza jestem, tym bardziej zdaje sobie sprawę, że “hej, nie musisz tak pędzić”.

OK: Kobiety, które Cię najbardziej inspirują?

OS: To są bliskie mi osoby, bo tylko z nimi mam na tyle intensywny kontakt, który pozwala powiedzieć, że je znam.

Myślę, że spotykanie na swojej drodze ciekawych osobowości, zarówno kobiet, jak i mężczyzn tworzy człowieka. Mnie stworzyło z jednej strony dziedzictwo kobiet z mojej rodziny, a z drugiej przypadkowe osoby, które mnie inspirowały i stawały się potem przyjaciółkami i koleżankami. Przez całe moje życie towarzyszyły mi silne kobiety i myślę, że to właśnie one mnie ukształtowały. Poczynając od mamy, przez babcię, do moich przyjaciółek.

OK: Kobieta kobiecie – największa przyjaciółka, czy rywalka?

OS: Nie potrafię Ci jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, chociaż skłaniam się do tego, że przyjaciółką. Ja mam taki stosunek do ludzi, że nigdy nie zakładam złej woli czy intencji. Nie zdarzyło mi się spotkać osoby, która miałaby wobec mnie z góry złe zamiary. Konflikt wynikał raczej z wzajemnego nieporozumienia lub jakiejś trudnej historii. Ja też nie jestem ideałem w relacjach międzyludzkich, więc nie wymagam tego od innych.

OK: Jak postrzegasz zagadnienie związane z równością/nierównością płci? Doświadczyłaś go kiedyś?

Nie. Chociaż spotykały mnie sytuacje na samym początku drogi zawodowej. Pracowałam w agencji PR i bywało że klient podchodził do mnie w lekceważący sposób, ale nie wiązałam tego z płcią. Bardziej chyba z wiekiem i wyglądem. Trudno mi było jako 24 latce ze 160 cm wzrostu zbudować autorytet. Strasznie mnie to wkurzało.

Zmieniło się to gdy urodziłam dzieci, miałam już jakieś sukcesy na koncie, siwe włosy i kilka zmarszczek. Dobrze się z nimi czuję i nikt chyba teraz nie pozwoliłby sobie na protekcjonalne traktowanie.

OK: Jaką prawdę o kobiecości przekazałabyś 18 letniej sobie?

OS: Kobiecość jest dla mnie niesamowicie ważna i stawiam ją na piedestale. Mam dwie córki nastolatki. Są świadome i pewne siebie. Przekazuję im to, co jest ważne dla mnie: żeby były w zgodzie ze sobą, żeby dawały jasny komunikat, jeśli z czymś się nie zgadzają, żeby były odważne i projektowały swoje życie w taki sposób, żeby były szczęśliwe. Żeby robiły to co im się podoba, bo cały świat stoi przed nimi otworem. A jak się nie uda to spróbują czegoś innego. Niech łapią wiatr w żagle i działaj. W jednym życiu możemy mieć wiele wcieleń.

OK: Stereotyp o kobiecie, z którym się najbardziej nie zgadzasz.

OS: Ja się nie zgadzam z żadnym stereotypem. Bardzo nie lubię takiego schematycznego myślenia, ale też musiałam się tego nauczyć na błędach.

OK: Stres i przepracowanie – jak sobie z nimi radzisz?

Ola Szałek: Jeszcze do niedawna zupełnie sobie z tym nie radziłam. Muszę też przyznać, że w momencie, kiedy pracujesz dla kogoś, to odczuwasz zupełnie inny stres, niż kiedy zakładasz swój własny biznes i odczuwasz ogromną odpowiedzialność i przywiązanie do projektu, który prowadzisz. Oprócz stresu musisz jeszcze liczyć się z informacją zwrotną, nie zawsze konstruktywną.

Mnie w uodpornieniu się na tego typu sytuacje krytyki w sieci pomogły książki Brene Brown, zwłaszcza z “Wielką odwagą”, w której mówi, że należy brać pod uwagę opinie osób, które przeszły tę samą drogę co ty lub znają się na tym co ty robisz.

Jeśli chodzi o przepracowanie, to tutaj też jest zupełnie inaczej gdy pracujesz dla siebie, a inaczej jak dla kogoś. Kiedy zaczęłam swój biznes, to spałam po kilka godzin na dobę bo sama organizowałam wszystko – od mediów społecznościowych, przez copywriting, odpowiedzi na maile i wiele innych obowiązków. Wtedy praca mocno weszła z butami w moje życie domowe bo nie umiałam postawić granicy, ale ja tego nie widziałam. Nawet pamiętam rozmowę ze znajomą, która jest coachem, w której powiedziała mi, że w takim tempie bardzo szybko się wypalę, ale ja machnęłam na to ręką. Dopiero jak doszłam do przysłowiowej ściany, kiedy byłam przemęczona i każda próba pracy przy komputerze kończyła się niczym, nie powstawał żaden tekst, to uświadomiłam sobie, że muszę coś zmienić. Pomógł mi w tym mój Mąż, który powiedział, że to już pora zatrudnić kolejne osoby, aby mogły przejąć moje obowiązki.

To mi bardzo pomogło – uznanie, że potrzebuje pomocy, poproszenie o nią i oddelegowanie części obowiązków.

OK: Jak wśród licznych presji i wymagań zadbać o siebie?

OS: Rano medytuję i to jest rzeczywiście coś, co zawsze poprawia dzień. Nie jest to długa medytacja, dosłownie kilka minut, ale lubię mieć ten moment tylko dla siebie, zanim moja rodzina się obudzi.

Pomaga mi też bieganie. Słucham wtedy podcastów i odcinam się od pracy. Trenuję też fizycznie, uwielbiam treningi siłowe. Jest to aktywność, która poprawia mi humor i pomaga oczyścić głowę.

OK: Życie prywatne i zawodowe – jak znaleźć złoty środek?

Ola Szałek: Bardzo bym chciała wiedzieć, bo sama go wciąż nie znalazłam. Potrafię łagodzić dysharmonię pomiędzy moim życiem prywatnym i zawodowym, ale nie potrafię jej (jeszcze?) zlikwidować. Wiele osób, które znam, po prostu stawia bardzo wyraźną granicę, że pracują do konkretnej godziny, a potem już nie rozmawiają o pracy i myślę, że to jest dobre narzędzie, ale jeszcze nie potrafię skutecznie z niego korzystać.

Więcej o Oli tutaj!
Więcej o Slowhop tutaj!
Więcej o Odcieniach Kobiet tutaj!