Porozmawiajmy o kobiecości – Ewa Gadomska i Odcienie Kobiet

Porozmawiajmy o kobiecości – Ewa Gadomska i Odcienie Kobiet

Bohaterka naszej dzisiejszej rozmowy to prawdziwa Girlboss, swoją pierwszą firmę założyła mając 19 lat, a dziś pomaga innym w budowaniu i skalowaniu firm. Ewa Gadomska – strateżka, marketerka, trenerka, doradca. Prowadzi liczne szkolenia i projekty konsultingowe. Pokazuje jak budować dochodowe firmy. Uczy mówić o pieniądzach i tego, jak wyceniać swoją pracę. Tworzy przestrzeń dla przedsiębiorczych kobiet. Wspiera i motywuje. Dzisiaj jednak nie rozmawiamy o prowadzeniu firmy, a o kobietach i kobiecości w XXI w.

Odcienie Kobiet: Ewa, czym dla Ciebie jest kobiecość?

Ewa Gadomska: To pytanie, z którym mam dużą trudność. Dla mnie kobiecość oznacza wszystko to, co robi kobieta. Kobiece jest to co robi każda z nas. Uważam, że od definiowania tego, czym jest kobiecość do stereotypizacji, jest krótka droga. Mamy liczne wzorce i kanony męskości oraz kobiecości, tylko pytanie, czy chcemy je powielać, czy określać na nowo. Jeśli redefiniować, to nie warto powtarzać utartych schematów.

OK: Z jakimi wyzwaniami mierzy się kobieta w XXI w. / Jakie wyzwania spotykają Ciebie jako kobietę w życiu osobistym, zawodowym i społecznym? I jak sobie z nimi radzisz?

EG: Mnie, jako kobietę nie spotykają żadne wyzwania. To, że jestem kobietą, nie definiuje tego, że coś mogę robić lub nie. Nie ma to wpływu na to, jak radzę sobie w biznesie i jakie działania podejmuję w życiu prywatnym.

Cały czas ktoś próbuje nas szufladkować. Ludziom wydaje się, że wiedzą coś
o nas, bo na pewno, jeśli radzimy sobie w biznesie, to nie radzimy w życiu prywatnym i odwrotnie. Każdego dnia mierzymy się z takimi stereotypami, jednak one też nie są dla mnie wyzwaniem – po prostu istnieją. Ja mogę za to robić swoje i pokazywać dobry, inny przykład.

Jeszcze w kontekście wyzwań, mnie to co prawda bezpośrednio nie dotyczy, natomiast dotyczy dziewczyn, z którymi rozmawiam w ramach projektu Girlboss i w ramach moich konsultacji. Mam na myśli niskie poczucie własnej wartości i niskie poczucie wartości swojej pracy. W konsekwencji powoduje to, że kobiety nie potrafią wycenić swojej pracy, tak żeby ich zarobki były adekwatne do ich umiejętności i potrzeb. To duży problem i mierzy się z nim wiele kobiet w Polsce, ale też nie chcę uogólniać, bo to byłoby jednak duże uproszczenie rzeczywistości. Na niskie poczucie własnej wartości ma wpływ wiele czynników: przekonania, wychowanie, doświadczenia życiowe, zawodowe.

OK: Kobiety, które Cię najbardziej inspirują?

EG: Mnie inspiruje na pewno moja mama, która tuż przed tym, jak się urodziłam, zrezygnowała z bezpiecznej, na tamte czasy, posady i zaczęła rozwijać własny biznes. Niesamowite jest to, że przez ten cały czas, czyli jakieś 35 lat prowadzi swoją firmę. Już dawno mogłaby pójść na emeryturę, ale cały czas aktywnie działa. Wspaniałe jest też to, że nawet gdy pracowała 12 godzin dziennie, znajdowała czas, żebyśmy jedli wspólne, rodzinne obiady i rozmawiali o tym, jak nam minął dzień. Jak jej teraz opowiadam, że mam na przykład live o 21:00 to ona mówi, że jak to, cały czas jestem w pracy. Ciekawe po kim to mam?

Inspirują mnie też dziewczyny, które są w społeczności Girlboss. To niesamowite kobiety, z różnymi drogami życiowymi i zawodowymi, które w końcu znajdują pomysł na siebie. Bo przecież, przedsiębiorczość nie zawsze musi oznaczać, że prowadzisz swoją firmę, ale że proaktywnie podchodzisz do życia i nie siedzisz czekając na to, co przyniesie Ci los. Właśnie takie kobiety spotykam na mojej drodze i ich historie dają mi motywację do działania.

OK: Kobieta kobiecie – największa przyjaciółka, czy rywalka?

EG: Przyjaciółka i rywalka. To wszystko zależy od sytuacji, w której się znajdujemy. Pracowałam z moimi przyjaciółkami i z osobami, które mnie nie lubiły lub za którymi ja też nie przepadałam.
Często jest też tak, że to nie mężczyźni nas dyskryminują, tylko my kobiety rywalizujemy między sobą. Jest to strasznie przykre, bo powinnyśmy się motywować i wspierać.

Miałam takie sytuacje, że kiedy jako młoda dziewczyna dość szybko osiągnęłam sukces, to moje ówczesne “przyjaciółki” przestawały się do mnie odzywać. Mówią, że przyjaciół podobno poznaje się w biedzie, ja natomiast myślę, że przyjaciół poznaje się w sukcesie, bo trzeba być naprawdę silnym żeby nie zazdrościć i dopingować kogoś, kto ma więcej od Ciebie.
Jeśli ktoś coś robi dobrze, to nie ważne czy jest kobietą, czy mężczyzną, cieszę się z jego/jej sukcesów. Przychodzi mi to naturalnie. Nie zazdroszczę. Kiedy ktoś zarabia duże pieniądze i osiąga sukcesy to mocno jemu/jej kibicuję, bo to oznacza, że skoro ta osoba potrafi, to ja też mogę. Ludzie są dla mnie inspiracją i dają mi motywację i energię do działania.

OK: Jak postrzegasz zagadnienie związane z równością/nierównością płci? Doświadczyłaś go kiedyś?

Ewa Gadomska: Osobiście nie doświadczyłam nierównego traktowania ze względu na płeć. Natomiast dziewczyny, z którymi pracuje, doświadczyły i doświadczają. Myślę, że to w dużej mierze zależy od branży w której się pracuje i stanowiska. Ja właściwie nigdy nie pracowałam na etacie, a gdybym pracowała, to być może moje doświadczenia byłyby różne.

Doświadczyłam natomiast dyskryminacji ze względu na wiek. Byłam bardzo młodą przedsiębiorczynią i na początku byłam dość pobłażliwie traktowana przez klientów. Z upływem czasu to minęło, nauczyłam się też radzić sobie z takimi sytuacjami.

Pamiętajmy jednak, że w Polsce istnieją olbrzymie nierówności płacowe. Ideą moich działań glrlbossowych jest to, żeby dzielić się z dziewczynami wiedzą: w jaki sposób mogą walczyć o wyższe zarobki, jak negocjować podwyżki, czy warunki umowy z klientami, tak aby zarabiać więcej. Te dysproporcje często wynikają ze stereotypów, uwarunkowań systemowych i kulturowych, ale często zdarza się też, że kobiety wyceniają wykonywaną przez siebie pracę na niższe stawki niż mężczyźni. Dlatego też, chciałabym je tego oduczyć i pokazać jak określać wartość swojej pracy.

OK: Jaką prawdę o kobiecości przekazałabyś 18 letniej sobie?

Ewa Gadomska: Z perspektywy czasu osiemnastoletniej sobie przekazałabym trzy prawdy. Po pierwsze, zawsze wierz w siebie i swoje pomysły, nawet te najbardziej szalone. Po drugie, zawsze ufaj intuicji, jeśli chodzi o ludzi. Po trzecie, zmiana jest dobra i nawet jeśli masz wątpliwości, działaj.

OK: Stereotyp o kobiecie, z którym się najbardziej nie zgadzasz.

Ewa Gadomska: Odpowiem trochę na około. W związku z tym, że studiowałam polonistykę, o stereotypach i ich powielaniu w języku uczyłam się wiele. Natomiast, w życiu codziennym mój mózg działa jednak tak, że ja nie zapamiętuję stereotypów. Nie patrzę na ludzi przez ich pryzmat. Widzę rzeczywistość taką, jaka jest i uważam, że jeśli miałabym patrzeć na świat przez stereotypy, to czułabym się ograniczona.

My w naszej społeczności Girlbossowej robimy swoje także właśnie po to, żeby definiować na nowo pewne pojęcia, które funkcjonują w społeczeństwie od lat. Tworzymy swoje własne obrazy rzeczywistości. Uczymy (i chcemy) nie oceniać ludzi, tylko faktycznie widzieć to, co oni robią. Widzimy ich działania i potrafimy wydać obiektywne opinie.

OK: Stres i przepracowanie – jak sobie z nimi radzisz?

Ewa Gadomska: W związku z tym, że pracując u siebie bardzo łatwo jest popaść w pracoholizm. Zdecydowanie trudniej oddzielić życie od pracy, bo nawet gdy nie pracuję, to w głowie pojawiają się nowe pomysły, produkty i usprawnienia procesów. Dodajmy też, że pandemia i praca zdalna tego rozdzielenia nie ułatwia.

Ważne jest więc dla mnie ustalenie systemu i zasad pracy. Tak planuję dzień, że każdego dnia mam zarezerwowany czas tylko dla siebie i poświęcam go wyłącznie na przyjemności lub odpoczynek.

OK: Jak wśród licznych presji i wymagań zadbać o siebie?

EG: Trzeba pamiętać o przyjemnościach. Być może nawet je planować (u mnie działa). Te przyjemności to takie drobne momenty w ciągu dnia, jak np. wypita w spokoju kawa.

Spacery to z kolei aktywność, która pomaga mi oczyścić i odświeżyć głowę, ułożyć rzeczy które mam do zrobienia. Ale dobrze mi się sprawdza też moment wyciszenia, czy to w formie medytacji, czy chwili ciszy. Zwykle robię to wieczorem, bo potrzebuję uporządkować myśli i emocje z całego dnia. Jest to taki moment, kiedy przygotowuje się do odpoczynku i do snu, ale też jest to czas na przepracowanie tego co, podczas danego dnia się wydarzyło.

Pomaga mi też praca z kalendarzem i zapisywanie zadań. Dzięki temu wieczorem nie muszę myśleć nad listą rzeczy do zrobienia kolejnego dnia, bo ona jest już dawno zapisana.

OK: Życie prywatne i zawodowe – jak znaleźć złoty środek?

EG: Przede wszystkim uważam, że trzeba mieć dobrego partnera w tej grze. Jeśli jesteśmy w związku, relacji to ważne czy druga osoba nas wspiera, ma podobne do naszych wartości, cele i system pracy. Nie wyobrażam sobie bycia z związku z kimś, kto pracuje etatowo, bo sama dużo pracuję wieczorami, przez co zwyczajnie brakowałoby nam czasu na budowanie relacji. Co więcej, niezależnie od tego, czy jesteśmy w związku, czy nie, powinniśmy umieć stawiać granice między życiem zawodowym i prywatnym (i co ważniejsze, się ich trzymać).

Więcej o Ewie tutaj!
Więcej o Odcieniach Kobiet tutaj!