Jedzenie w samotności nie musi być przykre. Wystarczy znaleźć się w Tokijskiej restauracji, gdzie kompanem do rozmowy przy spożywanym posiłku stanie się Muminek we własnej osobie.

 

 

Ludzie w dużych miastach odnoszą sukcesy, mają dobrą pracę, a mimo to samotność nie pozwala im na szczęście. Z ostatnich badań wynika że w wielkich aglomeracjach to przykre uczucie zadaje bardzo bolesne ciosy stale rosnącej liczbie osób. Wieczny pośpiech wymuszony przez warunki życia powoduje spłycenie relacji międzyludzkich. Wszędzie obowiązuje ogólnie panująca konieczność poprawności, co wywołuje sztuczność. Relacje interpersonalne są niepełne. Kontakty powierzchowne, przypadkowe i urywane. Często rozmowa na facebookowym czacie , snapchacie czy innym medium społecznościowym zastępuje spotkanie.

Chyba nikt nie lubi sam spędzać całego wolnego czasu. W szczególności przykre jest jedzenie w osamotnieniu. Zazwyczaj pomaga książka, czy smartfon, na którym można zawiesić wzrok i nie być zmuszonym patrzeć na puste krzesło na przeciwko. Japończycy wpadli na bardzo fajny pomysł.  W Tokio powstała restauracja dla singli. Można w niej zjeść posiłek w towarzystwie wielkiego Muminka, Migotki czy Małej Mi. Miejsce przyciąga nie tylko osoby samotne, ale również fanów powiesci Tove Jansson. Sami z przyjemnością zjedlibyśmy tam obiad