Czarodzieje i wirtuozi. Potrafią zamienić prostą (wydawać by się mogło) czynność parzenia kawy w prawdziwą ceremonię. Artyści, perfekcyjni w tym, co robią. Ogrom wiedzy, eksperymentowanie ze smakami oraz swoboda, z jaką poruszają się w swojej dziedzinie i miłość do tego, co robią. Java Coffee Company.
Spotykamy się na ulicy Palisadowej. Właśnie tutaj, w jednej z kilku hal, znajduje się siedziba Java Coffee Polska i całe laboratorium, w którym dzieją się cuda. Witają mnie Karina i Paweł. Karina jest PR menagerką firmy i fantastyczną graficzką (przyjrzyjcie się oprawie graficznej Javy – to wszystko jej robota!), a Paweł to doświadczony barista, mistrz Polski, szkoleniowiec.
Pierwsze pytanie, które pada: Na jaką kawę masz ochotę?
Zapach chemexa, którego przygotowuje Paweł, jest obłędny. Smak, jak się potem okaże, nie do opisania. Nie mogę usiedzieć, oglądam ekspresy, stoły, ziarna, mieszanki, naczynia, zadaję milion pytań neofity. W końcu zajmujemy miejsce przy dużym stole i zaczynamy gadać.
Ekipa Javy stawia na edukację klienta. Rozmawiamy o dawno zakorzenionych kawowych nawykach, o tym, że kiedyś rytuał parzenia kawy był bardzo ważny i przykładano do niego wiele uwagi. Teraz kawa jest traktowana po macoszemu przez większość konsumentów. Wszystko jedno, czy to kawa z ekspresu, rozpuszczalna, czy parzona. Paweł: „Wszyscy zwracamy uwagę na to, żeby jedzenie, które spożywamy, było zdrowe, świeże, jak najwyższej jakości. Musimy nauczyć ludzi, że kawa powinna być wybierana według tych samych kryteriów.”
Jednocześnie dodaje, że na szkolenia organizowane przez niego, przychodzi coraz więcej ludzi, którzy chcą być świadomi, którzy odnajdują w kawie swoją pasję. W ciągu kilku dni można nauczyć się tego, jak wybrać wartościowe ziarna, w jaki sposób zaparzyć dobrą kawę. Pracownicy Java Coffee chcą walczyć z utartymi opiniami o tym, że kawa jest szkodliwa, że źle wpływa na żołądek, że kawa w nadmiernych ilościach szkodzi. Otóż nie. „Nie można się przekofeinować. Dobra, wartościowa kawa ma świetny wpływ na nasz organizm.” – zgodnie przyznają członkowie ekipy Javy.
Szkolenia, targi kulinarne, kampanie społeczne, broszury, katalogi, cuppingi w kawiarniach – to elementy, na które Java Coffee poświęca najwięcej energii. Najważniejsze jest, by dotrzeć do jak największej liczby klientów, żeby uczyć i pokazywać, że kawa wcale nie musi być plujką zalewajką, a kawa rozpuszczalna jest ogromnie szkodliwa dla naszego organizmu. Celem Java teamu jest pokazanie, czym różnią się smaki kaw, w jaki sposób różne warunki wpływają na nuty smakowe ziaren, jak czytelne mogą być różnice w aromacie w zależności od tego, jaką wodą zalana jest kawa, czy jak grubo zmielimy ziarna.
Należy bardzo mocno podkreślić to, że zrobienie kawy idealnej wcale nie wiąże się z wielkim nakładem finansowym. Po to urządzane są targi i pokazy, żeby klient sam mógł wybrać odpowiedni sposób alternatywnego parzenia kawy. Nie potrzeba wielkich ekspresów i młynków za tysiące złotych. Wystarczy prosty dripper, młynek i wybór odpowiednich ziaren. Możliwości ich wyboru jest naprawdę mnóstwo!
Rozmawiamy również o tym, co charakteryzuje dobre kawiarnie. Oczywiście przede wszystkim ich oferta, specyficzny klimat, dzięki któremu chcemy w danym miejscu przebywać. Najważniejsza jest jednak obsługa, otwarta na ludzi ekipa, która jest kompetentna i tak samo, jak moi rozmówcy, potrafi godzinami opowiadać o tym, co można wyczarować ze wszystkimi tajemniczymi urządzeniami, które ich otaczają. „Jeśli ktoś pracuje w danej profesji, powinien wiedzieć o tym jak najwięcej. I umieć to przekazać klientowi. Dlatego też starannie dobieramy swoich partnerów”.
Czym tak naprawdę zajmuje się Java Team? Opracowywaniem strategii na najbliższe miesiące, wybieraniem partnerów, obsługą klientów. No i oczywiście… kawą. Wybieraniem smaków miesiąca, testowaniem poszczególnych ziaren, wypalaniem, mieleniem, parzeniem, eksperymentowaniem ze smakami, sposobami przyrządzania kaw, mieszaniem aromatów. No i przede wszystkim próbowaniem, próbowaniem, próbowaniem.
„Każdy piątek to u nas tzw. Quality Friday, tego dnia parzymy dziesiątki chemexów, dripów i innych, żeby dokładnie przetestować każdy rodzaj kawy, wybrać najlepszy, przedyskutować, co możemy ulepszyć” – tłumaczy Karina, a Paweł zaprasza mnie do wysokiego blatu, na którym stoi kilka filiżanek ze zmielonymi ziarnami. Będę uczestniczyć w pierwszym w życiu cuppingu! Paweł pokazuje mi tabele, na których ekipa ocenia kawy, przyznając im punkty. Tłumaczy, w jaki sposób wącha się ziarna, żeby czuć cały aromat. Karina i Paweł przygotowują próbki, których będziemy próbować i wręczają mi łyżeczkę. Każą mi głośno siorbać z łyżeczki napar! Dzięki temu smak jest najintensywniej odczuwalny.
Jestem oczarowana. Smak kawy parzonej metodami alternatywnymi z ziaren z Kenii, Etiopii czy Kostaryki nie był mi obcy, zanim trafiłam na Palisadową. Nigdy nie miałam też wątpliwości co do tego, że w Java Coffee pracują wysoce wykwalifikowani specjaliści. Jednak dopiero po wyjściu z Java Labu i kilku oddechach dociera do mnie, że to nie jest tylko praca, ani tylko pasja. To prawdziwa magia.
tekst: Kasia Kępka / example.pl
zdjęcia: materiały prasowe
grafika: Karina Pest / Java Coffee Polska