Słysząc o nowych graficznych projektach znanych lub mniej znanych artystów, ze względu na przesyt projektami ilustratorów i grafików, nasze zainteresowanie utrzymuje się na umiarkowanym poziomie. Zarażenie tematem wymaga od drugiej strony albo samego przedmiotu zainteresowania trafienia w sedno naszych zainteresowań albo pokazania czegoś ze strony, której nieznamy.

Ilustratorom i grafikom poniekąd zawdzięczamy kształtowanie naszych osobowości, bo to ich projekty uzależniają nasze ewentualne obszary zainteresowań i tworzą bazę, która w fazie wczesnego dzieciństwa może nas zachęcić albo i nie. Alberto Rodriguez doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że nauka alfabetu w dobie digitalizacji musi opierać się na czymś więcej niż książce poświęcającej jedną stronę na literę. Z myślą o potencjalnych następcach foteli prezesów, Rodriguez zaprojektował książkę, która pokazuje litery wykorzystując do tego wizerunek zwierząt. Tym sposobem, każdej jednej literze alfabetu odpowiada adekwatny zwierzak, co w efekcie łączy zabawę z nauką i wydaje się być przepisem na kreatywne nauczanie najmłodszych.