Wywoływanie duchów z Grzybowskiej - recenzja książki Aleksandry Domańskiej

Czy zastanawialiście się kiedyś, co wcześniej mogło stać w budynku, w którym się wychowaliście? Co tam było, jaki roztaczał się widok z okien? Aleksandra Domańska zagląda w szczelinę czasu, pytając, „na czym rośnie” Grzybowska 6/10?

Z detektywistyczną wnikliwością na podstawie tak niewielu artefaktów jak rachunek za gaz, stara książka telefoniczna czy fragmenty listów przywołuje duchy mieszkańców Grzybowskiej i odkrywa tego jedynego – żywego, który poprowadzi autorkę niczym Wergiliusz przez krainę umarłych – Jurka Yechude Glassa, który  „szedł na śmierć trzy i pół raza”. To dzięki jego relacji Grzybowska ożywa.

Rozpoczynamy podróż od starej, nieistniejącej przedwojennej Warszawie pełnej pięknych kamienic, zieleni i gwaru wielu języków przenikających się na ulicy.

Autorka z wdziękiem doświadczonej wróżki roztacza przed czytelnikami niczym w magicznej kuli tętniące wielkokulturowe życie tytułowej ulicy. Przenosi nas w nieistniejący już świat mieszkańców Grzybowskiej: Mieczysława Glassa, Salomona Graffa czy Romy Wilner. Tamta, jeszcze szczęśliwa, ulica już niedługo zamieni codzienność naszych bohaterów w katastrofę wojny, będzie terenem getta i świadkiem dramatycznych wydarzeń.

W tle przenikają się fragmenty Manifestu Marinettego, Święta Wiosny Strawińskiego oraz rewolucji modernistycznej Le Corbusiera łączą się one w całość oddając ducha epoki, zwiastując nadchodzący kataklizm II wojny swiatowej.

Dzieki Jurkowi Glassowi autorce udało się przedstawić „to, co było kiedyś, to co zdarzyło się  potem i to co jest  teraz – na mgnienie oka spotkało się. Przez chwilę trwał „moment wieczny’”.

 

Premiera książki oraz spotkanie z autorką odbędzie się 6. maja w Domu Braci Jabłkowskich w Warszawie.

 

tekst: Karusja