Wywiad z artystką Paula Roma o debiutanckim albumie!

Artystka znana z docenianych przez środowisko muzyczne utworów takich jak „Niedopowiedzenia” oraz „kreski” kontynuuje i wyraźnie zaznacza swoją obecność wciąż balansując pomiędzy ambitnym popem i alternatywą. Premiera debiutanckiego albumu ’Cześć, tu PAULA ROMA już jutro a My dziś zapraszamy Was na wywiad z artystką!

1. Co było wyzwaniem przy nagrywaniu płyty w tak niestandardowych czasach?

Wyzwaniem było w ogóle ułożenie sobie planu w głowie i przekonanie samej siebie, że wtedy kiedy jest najciężej może być właśnie dla mnie potencjalnie „luka” w branży. Nie ukrywam, że kilkukrotnie zastanawiałam się przy wydaniu pierwszego singla czy to w ogóle teraz jest sens? Obaw miałam absolutnie całą głowę, ale drugie tyle zapału i ochoty do spróbowania czegoś nowego… a że akurat trafił się ten „najtrudniejszy” covidowy czas to postanowiłam się z tym pogodzić i puścić to wszystko wolno. Tak naprawdę ten niestandardowy czas o którym wspominasz w pytaniu pozwolił mi, a właściwie wymusił niestandardowe i odważniejsze rozwiązania.

2. Czy rok mieszkania w Paryżu miał na Ciebie wpływ i czy usłyszymy te wpływy na płycie ?

Myślę, że absolutnie pół tej Epki powstało pod wpływem paryskich inspiracji. Mieszkając rok w Paryżu miałam idealny czas do przemyśleń, szukania własnej tożsamości, układania testów w całość, próbowania nowych smaków i zapachów. Paryż pokazał mi, że świat jest inny i tak piękny, że nie potrafię określić tego słowami. Nie raz i nie dwa żałowałam, że wróciłam do polski aczkolwiek miłość do muzyki i śpiewania w ojczystym języku była silniejsza od paryskiej magicznej aury. Francuskie wpływy namacalnie możecie usłyszeć w piosence „Cześć, tu Miłość” gdzie śpiewam wersy „Czy w Paryżu czy daleko hen, odczuwanie takie samo jest? ” oraz wspominam również o wyjątkowym dla mnie wzgórzu Montmartre, na którym śpiewała słynna Edith Piaf „Na Montmartre romantic płynie czas, zatoczyła pętle jeszcze raz”. Jestem przekonana, że epizod paryski miał gigantyczny wpływ na mnie jako kobietę oraz jako artystkę,gdyby nie on moja wrażliwość i muzyka wyglądałaby zupełnie inaczej.

3.Czy coś Cię pozytywnie zaskoczyło przy nagrywaniu płyty w tych czasach?

Nigdy nie nagrywałam płyty wcześniej, jest to dla mnie pierwszy i na dodatek w pełni autorski projekt. Wymyśliłam wszystko od A do Z zatem wszystko było dla mnie absolutnie zaskakujące. Praca w studio, praca z managerem, praca z muzykami, praca na planach zdjęciowych, praca marketingowa, kreatywna, praca dziennikarska, kompozytorska… Warto tu zaznaczyć, że ten pierwszy album, oprócz singla „niedopowiedzenia” wydałam absolutnie sama pod szyldem własnej wytwórni „PAULA ROMA Music” z czego jestem szczególnie dumna. Zależało mi najbardziej, aby nauczyć się samodzielności i wejść w ten świat wydawniczy znacznie głębiej. Dzięki temu jestem obecnie bardziej świadoma i wiem jakie ruchy trzeba wykonać przy takim wydawnictwie i wciąż mam ochotę się uczyć.
Ps: Najbardziej inspirujące obecnie dla mnie i zaskakujące jest siedzenie w studio i pracowanie z moim producentem Jurkiem Zagórskim nad kolejnymi utworami – jest to proces dla mnie wręcz nie z tej planety, niesamowicie inspirujący.

4.Ta płyta to nie tylko Twój debiut jako wokalistki, ale także kompozytorki i autorki tekstów. Która z tych ról była najbardziej dla Ciebie wymagająca i dała Ci najwięcej satysfakcji?

Zdecydowanie najbardziej wymagającą rolą, która zarazem dała mi najwięcej satysfakcji jest pisanie tekstów. To dla mnie całkowicie nowy i nieznany teren, ponieważ przez ostatnie 7-8 lat pisałam teksty praktycznie jedynie do szuflady będąc przekonana, że absolutnie się do niczego nie nadają. Z tym przekonaniem żyłam dobrych kilka lat, zatrudniając nawet po drodze ludzi którzy mieli mi pomóc w pisaniu przy moich pierwszych kompozycjach. Niestety prawie za każdym razem czułam, że to nie jest to co ja chciałabym wyrazić, i że jestem w stanie się podszkolić i usamodzielnić. Później trafiłam do bardzo zdolnego Mateusza Krautwursta, z którym pisałam „niedopowiedzenia” oraz kilka innych piosenek. Praca z Mateuszem dużo mnie technicznie nauczyła szczególnie właśnie pod względem pisania i dobierania sylab. Kilka miesięcy później poczułam już definitywną potrzebę usamodzielnienia się, aby poznać głębiej własną wrażliwość. Zaczęłam znacznie więcej czytać poezji, wchodzić w świat kina, inspirować się francuską muzyką i naturą. Odczułam na pewnym etapie, że wchodzę i płynę w nowy strumień swojej świadomości i to on pozwolił mi pisać i pisać i pisać… I z tych tekstów, które powstały wybieram obecnie te które zaakceptuje mój wewnętrzny i często głośny krytyk.

5. Słuchając singli które promujących płytę słychać jak świetnie mieszasz ze sobą gatunki muzyczne. Który jest Ci najbliższy?

Nie jestem w stanie ich rozdzielić. Czuję, że fuzja gatunków to moja obecna i najlepsza droga. Odczuwam, że w czystym popie mój głos i moje emocje mają zbyt mało przestrzeni, dodatkowo nie potrafię obecnie stworzyć takiej czysto popowej kompozycji i na siłę tego nie próbuję. Uważnie słucham swojej intuicji i mojego instynktu, który podpowiada mi żeby nie rozkładać na czynniki pierwsze tego co tworzę tylko po prostu tworzyć i iść dalej. Uwielbiam bluesa, indie pop w smutnym wydaniu również często gości na moich słuchawkach, uwielbiam również polską klasykę z lat 80-90. Jestem złożona z wielu inspiracji i z wielu emocji, które nie pozwalają mi na obecnym etapie zamknąć się w jednym konkretnym gatunku muzycznym.

6.Co Cie nastraja do pisania tekstów? Wydają się osobiste i na pewno nie jedna osoba będzie potrafiła się z nimi utożsamiać.

Nastraja mnie moje życie. I jakkolwiek to egoistycznie brzmi, czerpię inspirację z własnego życia, własnych emocji, przeżyć i całej energii która przeze mnie przepływa. Opowiadam intymne historię i nie ukrywam, że jest to dla mnie forma autoterapii, która na obecnym etapie życia jest mi bardzo potrzebna. Myślę, że teksty pisane o rzeczach uniwersalnych takich jak : miłość, przyjaźń, relacje międzyludzkie dotyczą każdego z Nas i dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić. Cieszę, że moje historie mogą dotykać każdego w inny sposób, cieszę się że jeden kolor emocji może mieć wiele barw.

7.Czy określenie którym się opisuję Twój debiut jako ,,nowa nadzieja polskiej sceny muzycznej” dodaje Ci więcej napędu i ochoty na więcej czy może kryje się za tym coś innego dla ciebie?

Jak przeczytałam ten nagłówek, to coś we mnie się odblokowało. Zrozumiałam, że może faktycznie uda mi się osiągnąć to co było dotychczas jedynie w sferze głębokich marzeń. To określenie dodało mi skrzydeł, zbudowało większą pewność siebie, dodało ochoty na więcej… zdecydowanie. Mam to szczęście, że dotyka mnie bardzo mało hejtu ze strony mediów, dotychczas media są mi przychylne i jest to dla mnie niesamowicie budujące szczególnie na początku mojej drogi muzycznej. Warto myślę również dodać, że polska scena muzyczna szczególnie właśnie ta alternatywna ma się obecnie doskonale zatem taki zwrot jest to dla mnie ogromnym wyróżnieniem.

8. Jakich następnych Twoich kroków możemy się spodziewać?

Plan mam taki aby 11/06 wydać Epkę i następnie… Tak w sumie sobie teraz pomyślałam, że nie będę zdradzać tylko zrobię Wam letnią niespodziankę, bo lubię robić niespodzianki.