POLA RISE - "WSZYSTKO OKAŻE SIĘ JUŻ NIEDŁUGO"

Pola Rise, artystka, która dała się poznać szerszej publiczności przy okazji gościnnego udziału w jednej z produkcji MANOIDA obecnie zaczyna promować swój solowy projekt. W oczekiwaniu na jej debiutancką płytę zapraszamy Was na pierwszy wywiad Poli!

Dlaczego zgodziłaś się na ten wywiad, co Cię przekonało?

Wiesz co, to jest w ogóle pierwszy wywiad, którego udzielam. Wcześniej bardziej chodziło o MANOIDa, to był jego projekt, ja w nim wzięłam udział gościnnie natomiast teraz jest ten moment kiedy wypuszczamy Pole Rise i to jest ta chwila kiedy mogę zacząć cokolwiek mówić na ten temat.

Skoro już wspomniałaś o MANOIDzie, to powiedz nam jak doszło do Waszej współpracy?

Szukałam kogoś do grania live, wiedziałam, że chciałabym mieć dużo elektroniki, nie tylko instrumenty. Odnaleźliśmy się z MANOIDem przez Internet, wtedy też wpadliśmy na pomysł, żebym dograła wokal do jednego z jego pomysłów. Bardzo dobrze nam się współpracuje i wychodzą nam naprawdę fajne rzeczy.

Świetnie się uzupełniacie na scenie.

No właśnie! Na koncertach jest energia, MANOID jest świetnym muzykiem i naprawdę to co robi jest totalnie charakterystyczne, więc ja też bardzo dużo czerpię zarówno od niego jak i Maćka – gitarzysty. Maciek jest zupełnie inną osobą, bardzo dużo wnosi do naszych aranży, bardziej siedzi w muzyce filmowej, więc to co robi w połączeniu z MANOIDem i ze mną, tworzy coś unikalnego i mam nadzieję, że na koncertach to słychać.

Po wydaniu płyty na koncertach nadal będzie Ci towarzyszył MANOID z Maćkiem?

Tak, nie planuję żadnych zmian. Bardzo dobrze się dogadujemy. Powstało coś, co zawsze chciałam zrobić, aranże koncertowe są zupełnie inne niż te na płycie. MANOID przemycił swoje brzmienia i naprawdę fajnie to wychodzi.

Dlaczego zdecydowałaś się występować pod pseudonimem?

Chciałam oddzielić to co chcę powiedzieć muzycznie od tego co robię prywatnie, muzyka to zupełnie inna sfera mojego życia. Trochę czuję, że mam rozdwojenie osobowości (śmiech), jestem chyba zupełnie inna w piosenkach, mówię o innych rzeczach, łatwiej mi wtedy przekazać emocje, tak mi się wydaję.

Na koncercie w Makulaturze byłaś boso, zawsze tak występujesz?

Tak! Odkryłam na któreś z naszych pierwszych prób, że czuję się o wiele swobodniej bez butów no i tak już zostało, że zdejmuję buty przed koncertem (śmiech).

Kiedy wychodzi Twoja debiutancka płyta?

Nie powiem (śmiech). Wszystko okaże się już niedługo!

Krążek ukaże się w dość niekonwencjonalny sposób i nie będzie dostępny dla wszystkich, bo nie wiem tak naprawdę jak duża część społeczeństwa słucha jeszcze płyt, nie wierzę już za bardzo w ten nośnik. Wiadomo, że fajnie byłoby sobie postawić swoją płytę na półce, natomiast to nie jest cel sam w sobie.

Płyta będzie dostępna w Internecie?

Tak, będzie dostępna cyfrowo.

Wszelkie informacje dotyczące nadchodzącej płyty udostępniasz 12 dnia każdego miesiąca, był ku temu jakiś konkretny powód?

Bardzo chciałam, żeby wszystko ukazywało się regularnie. Wpadłam na pomysł, żeby był to właśnie 12, ta liczba ma dla mnie wartość sentymentalną, z różnych względów, o których nie chcę specjalnie opowiadać. Zachowuję porządek i to właśnie 12 pojawiają się kolejne rzeczy ode mnie.

Niedawno wyszedł singel Did you sleep last night promujący Twoją debiutancką płytę, cały krążek będzie utrzymany w takim klimacie?

No właśnie chyba nie. Zaprosiłam bardzo dużo osób do współpracy przy tej płycie, każdy włożył coś od siebie. Będą kawałki z MANOIDem, na początku w ogóle tego nie planowaliśmy, ale na tyle dobrze nam się koncertuje i pracuje razem, że stwierdziłam, że chciałabym aby wyprodukował numery na płycie Poli Rise.

Did you sleep last night stworzyliśmy we współpracy z Jankiem Pęczakiem, gitarzystą T.LOVE czyli zupełnie inna sfera muzyki, której nigdy nie słuchałam, zupełnie nie moje rejony. Natomiast Janek jest bardzo otwarty, ma dużo pomysłów i słucha bardzo różnej muzyki, więc w tym utworze zrobił wszystko tak jak to sobie wyobraziłam.

Jesteś kompozytorką, wokalistką i autorką tekstów. Myślisz, że dziś artysta, który wykonuje utwory napisane przez kogoś innego może być nadal wiarygodny?

To chyba zależy od emocji i porozumienia. To jest podobnie jak ze słuchaniem muzyki, znajdujesz sobie piosenki, w których czujesz siebie i tak jest też z wykonywaniem utworów. Natomiast ja czuję się lepiej i pewniej w swoich utworach, zresztą bardzo lubię pisać piosenki.

Jak wygląda u Ciebie proces tworzenia, co najpierw powstaje melodia czy tekst?

Zazwyczaj zaczynam od śpiewania melodii, tak powstaje większość pomysłów. Nad ostatecznym nagraniem i konkretnymi brzmieniami pracuję już w studiu.

Twoje piosenki są bardzo nastrojowe, niekoniecznie wesołe, łatwiej Ci się tworzy pod wpływem negatywnych doświadczeń?

Nie wiem czy to ma związek z tworzeniem, ale na pewno sama lubię smutne piosenki, takich też słucham, więc nie wyobrażam sobie, żebym mogła pisać inne utwory.

Na scenie często występujesz w ubraniach młodych polskich marek. Lubisz polskich projektantów, współpracujecie ze sobą?

Tak, czasem współpracujemy z projektantami. Zaczęło się od sesji zdjęciowej, którą robiła Enola Goska. Pomógł nam wtedy nieistniejący już niestety butik MPP [Młodzi Polscy Projektanci], Kas Kryst dała nam tunikę na pierwszy koncert, teraz też firma Aderal nas wspiera i przekazała nam kilka rzeczy. Bardzo lubię polską modę, rzeczy, które są niepowtarzalne i których raczej nie znajdzie się w sieciówkach. Próbuję w tym też odnaleźć coś co byłoby spójne z moim wizerunkiem scenicznym. Lubię kombinować.

12 października w Wilsonie odbędzie się premiera Twojego teledysku, zdradzisz nam jakieś szczegóły?*

Bardzo dużo osób zaangażowało się w tworzenie tego klipu, więc zrobiliśmy to głównie dla ekipy, która była bardzo liczna. Nie będzie koncertu, ale będzie teledysk, będzie można na pewno z nami porozmawiać, bo oprócz mnie, będzie też MANOID i Maciek.

Od kiedy w ogóle zajmujesz się muzyką, jaką drogę przeszłaś od pasji do miejsca, w którym jesteś teraz?

Od dawna, mam już za sobą kilka projektów i kilka prób, które różnie się kończyły. Czasem musiałam się wyplątywać z różnych niefajnych kontraktów. Droga do Poli Rise, była bardzo długa, wydaje się, że to dopiero początek, a to już trwa od ładnych kilku lat.

Co było najważniejsze, najcenniejsze podczas pracy nad tą płytą?

Myślę, że ludzie. Ludzie są bardzo ważni jeśli chce się coś zrobić, nie jest nigdy tak, że można samemu zbudować wszystko. Praca nad muzyką to jest tak wiele elementów, że odbiorca, który ostatecznie dostaje płytę, nie wie jak dużo ludzi musiało na to pracować. Wydaję mi się, że spotkanie odpowiednich osób to 90% sukcesu.

Dziś nie jest już problemem jakość polskiej muzyki, ale dotarcie do jak największej ilości odbiorców. Masz jakiś konkretny pomysł na promocję swojej muzyki?

Na pewno konsekwencja i granie koncertów, przede wszystkim festiwale, bo wydaję mi się, że teraz ludzie odkrywają muzykę właśnie w ten sposób. Ale nie mam jakiegoś konkretnego pomysłu na promocję, nie wiem czy jest jakiś złoty środek na to, żeby dotrzeć do słuchaczy. Trzeba konsekwentnie działać, starać się zarażać jak największą liczbę ludzi swoją muzyką i może się uda.

Na razie wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku i że jest zainteresowanie Twoją muzyką.

To prawda, już po pierwszym utworze z MANOIDem było bardzo duże zainteresowanie Polą Rise. Kilkaset osób polubiło mój profil na Facebooku po jednym numerze, później po zajawkach klipu, które są kilkunastosekundowe. To było dla mnie ogromne zaskoczenie.

Pamiętasz jakich artystów słuchałaś jak byłaś dzieckiem?

Pamiętam, że P.J Harvey przyjechała na koncert do Warszawy, miałam bilet w drugim rzędzie, jak wyszła na scenę to było we mnie tyle emocji, że się popłakałam, bo nie wiedziałam co ze sobą zrobić jak ją zobaczyłam na żywo. Słuchałam też dużo Alanis Morissette, Nirvany, Pearl Jamu. Moja siostra mnie skrzywdziła Nirvaną (śmiech), dała mi ich pierwszą płytę. Na początku było zdecydowanie rockowo.

Myślisz o karierze zagranicą?

W ogóle nad tym nie myślę, kompletnie. Nie wiem co się wydarzy, nie planuję takich rzeczy. Nie planuję też „kariery” w Polsce, skupiam się na tym, żeby zrobić tę płytę i zakończyć  pewien etap, bo jak mówiłam kilka lat zajęło mi doprowadzenie do wydania płyty jako Pola Rise.

Na początku kariery jest taki moment, że gra się koncert dla kilkunastu osób. To jest dla Ciebie demotywujące czy może wręcz przeciwnie zachęca do dalszego promowania swojej muzyki?

Na pewno to motywuje, jeszcze o ile w Warszawie możemy liczyć na znajomych, którzy zawsze się pojawią, o tyle w innych miastach nie mamy takiej publiczności, musimy ją budować całkowicie od zera. Kiedy graliśmy w Poznaniu pojawili się ludzie, którzy przyszli po prostu, żeby nas posłuchać, podeszli, zapytali czy mogą kupić płytę , bo im się bardzo podobało. To jest naprawdę fajne uczucie, nawet jak takich osób będzie kilka to znaczy, że warto było jechać gdzieś na drugi koniec Polski i zagrać koncert. Niezależnie od ilości osób to zdecydowanie motywuje.

Potem te osoby mogą powiedzieć o Was swoim znajomym.

Dokładnie! Bardzo ważna jest też atmosfera, może przyjść dosłownie kilka osób, ale będzie po nich widać, że czują naszą muzykę i wtedy już pojawia się satysfakcja.

Oczarowały Cię ostatnio jakieś debiuty, polskie lub zagraniczne?

Zdecydowanie płyta FKA Twigs, jest rewelacyjna, słucham jej non stop. Natomiast w Polsce, powiem szczerze, że nie za bardzo słucham polskiej muzyki. Daniel Spaleniak wydał bardzo ciekawą płytę, JÓGA również zapowiada się bardzo dobrze, Oxford Drama też robi świetne rzeczy. Last Blush wydali teraz klip, który jest w klimacie lat 80, robią elektronikę na światowym poziomie. Wydaję mi się, że jest masa artystów,  którzy działają i super, że to robią.

Coraz więcej zaczyna się dziać na polskiej scenie muzycznej.

Tak, Rebeka i Kamp! chyba przetarli trochę szlaki.

Słuchasz jednego gatunku muzyki czy jesteś otwarta na różne brzmienia?

Staram się na nic nie zamykać, natomiast wiadomo, że słucham smutnych piosenek, które są mi bliskie brzmieniowo, szczególnie teraz jesienią (śmiech).

Klasyczne pytanie, jakie są Twoje najbliższe plany?

Gramy koncerty, mam nadzieję, że będzie ich jak najwięcej. Na pewno będą premiery kolejnych utworów, będzie premiera płyty, będziemy też kręcić kolejny klip, więc będzie się działo!

Życzę Ci występu na OFFie, bo słyszałam, że chciałabyś tam zagrać.

Skąd to wiesz!? Tak, odkąd jest OFF, uwielbiam ten festiwal, zawsze marzyłam, żeby tak się pojawić znikąd i zagrać na OFFie, bo to jest wydarzenie, które ma dla mnie jakąś historię i renomę, Opener to już jest wielka rzecz, ale OFF ma klimat.

 

 

rozmawiała: Aleksandra Mleczko

*rozmowa z Polą Rise odbyła się przed premierą teledysku