Tatuaże: nowe tendencje, które uwielbiamy

Niejednokrotnie już udowadnialiśmy Wam, że kochamy tatuaże. Śledzimy nowe tendencje, mamy swoich ulubionych artystów, sami też co jakiś czas wymykamy się w redakcji do łazienki, żeby zmienić foliowy opatrunek na nowym rysunku. Dzielimy się swoimi doświadczeniami, mamy przyjaciół tatuatorów. Słowem – miłość. Dziś chcemy zwrócić Waszą uwagą na dwójkę artystów: z Portland i Kijowa. Techniki prac nie łączy absolutnie nic, ale w obydwiema jesteśmy równie zachwyceni.

 

Rita „Rit Kit” Zolotukhina z Ukrainy specjalizuje się w technice nazwanej botanical fingerprint. Z kolei Winston the Whale z Oregonu wykonuje tatuaże nawiązujące do komiksów 3D, które wykonane tylko liniami w kolorze niebieskim i czerwonym wręcz zmuszają do założenia odpowiednich okularów. Te dwie techniki wzbudzają coraz więcej zainteresowania i podziwu, zdobywając ogromny rozgłos w social media. Delikatnym botanicznym tatuażom daleko do „zwykłego” wykonania, do którego się przyzwyczailiśmy. Rit Kit nie rysuje szablonu, który potem przykłada do skóry. Ona po prostu odbija całą roślinę na wybranym przez nas fragmencie ciała i tatuuje. Dzięki temu mamy na ciele ukochaną roślinę odwzorowaną 1:1. Winston z kolei nie wiedział, jaki będzie efekt jego eksperymentu z kolorami i techniką. Okazało się, że efekt, który uzyskał, tworząc tatuaż z niebieskich i czerwonych konturów, jest fenomenalny. Tatuaże 3D są nie tylko zabawne, ale też przypominają nam początki trójwymiarowych obrazów, co samo w sobie jest trochę nostalgiczne.

Zrobiliśmy w redakcji głosowanie: która technika jest dla nas atrakcyjniejsza? Nie mamy pojęcia, nie potrafimy zdecydować. Najchętniej chcielibyśmy mieć tatuaż z trójwymiarowym Ziggym Stardustem, który trzyma w dłoni liść paproci 😉

 

źródło: instagram