Zazwyczaj to Jubilat dostaje prezenty. Wojtek postanowił rozdać je podczas elektryzującego wieczoru. Zabierające gdzieś daleko dźwięki wolności, hipnotyzujące momenty, męskie zgranie, moc i fantazja – tak należy opisać czterdziestkę Mazola. To była prawdziwa muzyczna uczta.
W Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku razem z Wojtkiem na scenie wystąpili jego rodzina i najbliżsi przyjaciele, dając przy tym upust spontanicznych reakcji i emocji. To spotkanie z muzyką rozpoczął kameralny duet na dwie gitary. Potem zabrzmiał skład Freeyo, w którym, poza naszym bohaterem, wystąpili Michał Gos i Irek Wojtczak. Po nich na scenie pojawił się jeden z najbardziej znanych klarnecistów w Polsce, twórca idei muzyki arythmic perfection – Jerzy Mazzoll. Na perkusji akompaniował im rewelacyjny Qba Janicki, znany z Wojtek Mazolewski Quintet. W drugim utworze do składu dołączyła sekcja dęta (Tomasz Duda, Karol Gola, Irek Wojtczak).
Koncert z utworu na utwór rozkręcał atmosferę w Teatrze. Ilość instrumentów i muzyków pobudzała trójmiejską publiczność. Ten eklektyczny show zachwycił również dzięki obecności starego i nowego składu zespołu Pink Freud. W jednym z utworów staremu składowi Freudów towarzyszył Tymon Tymański, grający na gitarze elektrycznej.
W ostatnim akcie prawdziwy ogień pokazał aktualny skład grupy Pink Freud. To było coś niesamowitego. W takich momentach człowiek czuje, że zapamięta to do końca życia. Muzyczny majstersztyk dla fanów cięższego grania.
Wisienką na urodzinowym torcie i perfekcyjnym podsumowaniem całego wieczoru był występ Wojtka i wszystkich zaproszonych gości w utworze Theme de Yoyo, w tym Michała Bunio Skroka na wokalu i puzonie.
Przyglądając się temu z bliska łatwo usłyszeć i zrozumieć, że to był idealny sposób na świętowanie urodzin Wojtka. Reasumując – taki Yass się zdarza raz!
autor: Aga Strzałkowska / example.pl
foto: Rafał Jarzombkowski