Skąd pomysł na robienie własnej marki odzieżowej?
To pomysł bardzo prosty, szczególnie kiedy ma się jakieś doświadczenie w tej branży. Nigdy do końca nie odpowiadała nam polityka firm odzieżowych, dla których pracowaliśmy. Cierpiały na tzw. chorobę wielkich firm, czyli zupełną nieprzejrzystość procesów produkcyjnych łataną zgrabnym PR. Mieliśmy okazję przyglądać się temu od kuchni, stąd też ochota na coś własnego, ale przede wszystkim mniejszego. Bo duże firmy często są mało elastyczne, a ich zarządy oderwane od rzeczywistości. Tzn. wciąż są sukcesywne na rynku, sprzedają tysiące swoich produktów, ale jednocześnie najzwyczajniej szkodzą środowisku i ludziom, którzy dla nich pracują. My nie mamy ambicji stania się wielką firmą. Dużo bardziej interesuje nas bycie manufakturą, która dostarcza zainteresowanym profesjonalne produkty. Chcemy być firmą przejrzystą dla klientów i pracowników. Tylko bezpośrednie przełożenie daje taki komfort, co sprawia, że SLOGAN to przedsięwzięcie ekskluzywne, ale tylko i wyłącznie w tym sensie, że nie masowe.
Kto stoi za Sloganem? Kto zajmuje się projektowaniem graficznym, produkcją i całą resztą procesów składających się na markę?
Prowadzimy firmę we dwójkę. Nasza praca polega na projektowaniu, wyszukiwaniu satysfakcjonujących nas materiałów, no i oczywiście na działaniach stricte promocyjnych . Twardą produkcją zajmuje się wrocławska szwalnia, której przesyłamy projekty i certyfikowane materiały. Designem nadruków zajmują się zaprzyjaźnieni graficy. W planach mamy wspólną akcję z najlepszymi wrocławskimi street-artowcami. Ale na razie o tym sza! Nie chcemy zapeszać. Zaprzyjaźnieni artyści, graficy, muzycy, dj’e to część tego samego środowiska. Uwiarygadniają nasze przedsięwzięcie współpracując z nami. Cieszymy się, że dzieje się to w zupełnie naturalny sposób. Za marką SLOGAN stoi wielu ludzi, ponieważ wielu w nas wierzy, a co najważniejsze wierzy nam.
A teraz pytanie, którego nikt nie lubi: skąd czerpiecie inspiracje?
Tak jak chyba wszyscy, odnosimy się do tego co nas otacza, co nas porusza, inspiruje. Są negatywne i pozytywne impulsy. SLOGAN to nazwa powstała z przekory, ale także rozczarowania postawą dużych firm. Na szczęście są Grune Erde, Greenality, Kuyichi – firmy nowoczesne i innowacyjne, a dla nas bardzo inspirujące. Ich istnienie na rynku to bezpośredni skutek wzrostu świadomości ekologicznej konsumentów. Ludzie w końcu zaczynają pytać: z czego to jest zrobione? i kto, w jakich warunkach wytwarza ten produkt?
Interesujemy się street-artem, nowoczesnym designem. Jeśli chodzi o projektowane ubrania, to chyba nie trudno zauważyć, że lubimy minimalizm. Nie robimy krzykliwych ciuchów dla młodzieży z telewizji śniadaniowej.
Slogan jawi się jako firma “eko”. W jaki sposób marka supportuje działania proekologiczne?
Nasze wsparcie – jeśli można tak nazwać – to tworzenie alternatywy dla wszystkich konsumentów, którzy chcą wiedzieć co kupują, ponieważ kierują się w życiu odpowiednimi wartościami. Ale na pewno nie chcemy opierać wizerunku firmy SLOGAN na aktywizmie, bo to nieprawda. Nie jesteśmy aktywistami ekologicznymi. Zajmujemy się sprzedażą dobrych, komfortowych ubrań, gdzie wybór materiałów z jakich są szyte i w jakich warunkach produkowane to wybór ideologiczny. Nazywanie tego aktywizmem byłoby jednak mocno naciągane. Jako firma uczestniczyliśmy w konferencjach: Modnie i etycznie w Łodzi, czy też na austryjackim WearFair Seminarium. Za pomocą naszych kont na portalach społecznościowych promujemy akcje i kampanie ekologiczne. Prywatnie angażujemy się w niektóre działania, ale nie jesteśmy tam po to by rozdawać materiały reklamowe naszej firmy, tylko po to by pielęgnować ważne dla nas wartości.
Wywiad dla portalu Kundelek.com, mówiła Monika Krawczykowska – główna projektantka odzieży marki SLOGAN Eco Street Wear.