Samba na dnie piekła

Fawele czyli dzielnice zamieszkiwane przez najbiedniejszych mieszkańców Brazylii. Miejsca niebezpieczne, omijane z daleka przez większość społeczeństwa powoli zmieniają swoje oblicze. Na nieco bardziej przyjazne i o dziwo bardziej turystyczne.

Fawele słyną z wysokiego poziomu przestępczości, wszechogarniającej biedy, gangów i strzelanin. W latach 60 i 70 – tych wielu Brazylijczyków zamieszkujących wsie wyruszyło do miast w poszukiwaniu lepszego życia. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna. Wielu z nich nie znalazło pracy i wylądowało na ulicy. Nie stać ich było na wynajem mieszkania, zaczęli więc budować prowizoryczne domy w miejscach w których miasto nie planowało inwestycji. Wybrali zagrożone osuwaniem wzgórza. Ciekawy jest mechanizm narastania faweli. Wygląda on tak, że  ma dachu jednego domu powstaje podłoga kolejnego. osoba, która chce wybudować kolejny dom musi zapłacić za pozwolenie na takie działanie.Właściciel pierwszego domu za pieniądze otrzymane od właściciela drugiego domu kupuje najpotrzebniejsze domowe sprzęty. Tysiące domów zbudowanych zostało z najprzeróżniejszych materiałów. Cecha, która łączy je wszystkie jest ich dostępność i wątpliwa użyteczność pod kątem budowania stabilnego i trwałego miejsca zamieszkania. Materiały o których mowa to najczęściej tektura, blacha, dykta, deski.

Od niedawna fawele stały się specyficzną atrakcją turystyczną. Za opłatą możemy zostać oprowadzeni przez miejscowego po uliczkach, bez obawy o własne życie czy portfel. To atrakcja, która zyskuje coraz szersze grono zwolenników. Coraz więcej ludzi pragnie prawdziwie poznać miejsce do którego przybyli, nie kryjąc się za murami hoteli i resortów. Widok może być szokujący. Brudne dzieci bawiące się na brudnych ulicach, biegające psy, brak kanalizacji i wiążący się z tym silny zapach. W samym Rio de Janeiro znajduje się 750 faweli. Mimo, ze fawele są zjawiskiem dla Brazylii niewygodnym mieszka tam aż od 20 do 30 % społeczeństwa.

 

Źródło: pinterest