Rowerowa Warszawa

Rower modny, czy wygodny? Zastanawiamy się, czy to moda na pokazywanie się na rowerze, czy swoboda poruszania się po mieście wpływa na ciągle rosnącą liczbę cyklistów w Warszawie.

 

Z raportu ONZ wynika, że Warszawa znajduje się w pierwszej dziesiątce europejskich stolic, której mieszkańcy coraz chętniej do jazdy po mieście wybierają rower. Wśród pedałujących Warszawiaków znajdziemy tych, dla których dzień bez roweru jest dniem straconym, ale również tych mniejszych aktywistów preferujących wojaże po placu Zbawiciela. Jednak niezależnie od przyczyny, to statystyki, które motywują – aktywnych cyklistów do poprawy wyniku, a tych jeszcze nieurowerowionych do odgrzebania roweru spod sterty gratów i przyłączenia się do warszawskiej kultury rowerowej.

Zacznijmy od początku. Świadomość istnienia przedmiotu z dwoma kołami, który ułatwia poruszanie a jednocześnie służy dobrej zabawie zaczyna kiełkować już w dzieciństwie. Jednak fascynacja nowym obiektem stopniowo zanika wraz z pojawieniem się zautomatyzowanych koników na biegunach czy innych technologii ułatwiających nam życie. Zdarza się również, że powrót do roweru w późniejszym życiu wydaje się być na tyle złożonym procesem, że wybieramy wygodniejsze wyjście – popijanie kawy w mniej lub bardziej przypadkowych miejscach i jednoczesne korzystanie z ocierających się o tematykę rowerową aplikacji na swoich smartfonach. Taka sytuacja niewątpliwie daje nam poczucie komfortowej multizadaniowości.

Opisana sytuacja jednak nie musi być regułą, a wyjątkiem. Dlaczego? Chociażby dlatego, że na ulicach Warszawy widzimy co raz więcej rowerzystów. Takie spostrzeżenie zainspirowało historyczkę sztuki i dziennikarkę Magdalenę Stopę do napisania książki My, Rowerzyści z Warszawy. Autorka  wspomina Warszawę sprzed kilkunastu lat i zauważa faktyczny wzrost rowerzystów na drogach. W wywiadzie na antenie radia czwórka autorka zwraca uwagę na ciągle jeszcze ulubione w środowisku kierowców samochodów pytania Co ten rowerzysta robi na drodze? Dlaczego mi przeszkadza?

Radość z rosnącej liczby użytkowników rowerów to jedno, a warunki to drugie. Jak to jest z użytkowaniem jezdni na równych prawach przez rowery i samochody? Ścieżki wydają się bardziej sensownym wyjściem? O kondycję ścieżek zapytaliśmy ekspertów w tej dziedzinie – Masę Krytyczną. Członkowie organizacji wskazują przede wszystkim na niewykorzystany potencjał ponad 300 km ścieżek rowerowych, które mamy w Warszawie. Dlaczego niewykorzystany potencjał? „Mamy nieco ponad 300km tras rowerowych, ale aż w ponad 400 kawałkach. W międzyczasie, gdy budujemy nowe odcinki, najstarsze trasy rowerowe, budowane jeszcze bez standardów i z nietrwałej kostki brukowej – nadają się już tylko do kompleksowego remontu.” mówi nam Rafał Muszczynko. Retrospektywna ocena tras rowerowych skonfrontowana z teraźniejszością pozwala zauważyć pozytywne aspekty. Masa Krytyczna wskazuje np. na znacznie lepszą jakość oddawanych tras rowerowych. A to w połączeniu z uporem prorowerowej organizacji i staraniami pełnomocnika ds. rowerowej Warszawy, który w miarę swoich możliwości realizuje potrzeby rowerzystów na stopniu urzędowym, daje nam nadzieję na szybką poprawę – dobrego, ale jeszcze nie doskonałego stanu ścieżek rowerowych w Warszawie.

300km tras rowerowych to stosunkowo wystarczająco na niezobowiązująca przejażdżkę, ale wzięliśmy pod uwagę Wasze ambitne charaktery i motywujące do ćwiczeń słowa Mel B. Zdaliśmy się na specjalistów – kolegów i koleżanki z Rowerów Bajerów, którzy polecają nam kilka przetartych szlaków -Kampinos, Góra Kalwaria, Czersk, Zalew Zegrzyński, blisko Urle, Puszcza Kamieniecka, dla wytrwałych niedaleko już do Broka, a jak na koniec trasy macie w zwyczaju się nagradzać dla większej motywacji, to tylko lodami i tylko w Jadowie.

Skoro trasa już wybrana, to pozostaje najłatwiejsze – wsiąść na rower. Wymówki? Nie sądzę. Bo jakie? Brak roweru? Na pewno nie. Rowery Veturilo czekają na użytkowników na kilkudziesięciu stacjach w całej Warszawie. Jeśli system Veturilo wydaje się Wam zbyt skomplikowany, możecie skorzystać z licznych wypożyczalni lub po prostu kupić rower. Wcześniej, czy później do tego dojdzie, bo dwa kółka w mieście to paradoksalnie więcej niż cztery. Taki wniosek to kwestia czasu, dlatego przygotujemy Was do zakupu roweru już teraz.

Jeśli myślicie, że jesteście skazani na monotonny rower z hurtowni lub sklepu sportowego, to nic bardziej mylnego. W Warszawie możemy pochwalić się licznymi serwisami, w których tworzenie indywidualnego roweru od podstaw to czysta przyjemność. Koledzy z Bajki Jak Z Bajki sprzedają nam kilka ciekawych informacji nt. produkcji roweru:

Zwykle rower powstaje w 2tyg, chyba, że klient jest wyjątkowo wymagający, a części trudno dostępne. Wtedy trochę dłużej. Rower składamy w zależności od zamówienia na nowej lub używanej ramie, którą w obydwu przypadkach trzeba znaleźć (hutrownia, internet, tanie źródła), potem wybieramy kolor, części i dodatki. Rama idzie do piaskowania następnie do lakierni gdzie wypalana jest w wysokiej temperaturze. W międzyczasie zamawiamy cały osprzęt i doszywamy akcesoria (jeśli są potrzebne), zaplatamy koła. Kiedy już wszystko mamy skompletowane zabieramy się do składania, które trwa zwykle jeden dzień. Rama malowana jest proszkowo przez lakiernika, części zamawia i rower składa serwisant, a kwestie wizualne to kobieca działka, czyli możemy liczyć trzy osoby. Klienci znają nasze projekty z facebooka więc często liczą się z naszym zdaniem bądź w zupełności zdają się na nas. Jest jednak spora grupa zdecydowanych i przekonanych, wtedy tylko doradzamy i realizujemy wymyślony przez klienta projekt.

Rower miejski, rower wiejski, rower damka, rower góral. To nazwy bardzo intuicyjne, ale ostre koło na pewno nie jednego z Was wprowadził w zakłopotanie. Rowery Bajery prosto wyjaśniają, co to takiego! Ostre koło to rodzaj napędu najczęściej spotykany w  rowerach torowych. Brak wolnobiegu wymusza ciągłe pedałowanie. Możemy go zamontować praktycznie w każdym rowerze, od miejskiej damki po rower górski. Jednak przede wszystkim przyjęło się tak nazywać rowery torowe, bądź konwersje na szosowych ramach używane do poruszania się po mieście. Jeden bieg, lekkość, minimalistyczny wygląd  (często brak nawet hamulca) to chyba to co najbardziej przyciąga użytkowników.

Zastanawialiśmy się, czy jeszcze o czymś powinniśmy wspomnieć zanim wyruszycie podbijać okolicę na rowerze albo przynajmniej zaczniecie przeglądać je w sieci. Pomyśleliśmy o wspólnej jeździe z psem. Okazuje się, że to jak najbardziej możliwe, a temat specjalnie dla nas rozwija Krzysiek z Antymaterii, który stawia sprawę dość prosto – Dla człowieka jest to szansa poruszania się w tempie normalnego psiego truchtu. Dla psa – koniec wleczenia się w idiotycznym tempie ludzkiego chodu. Efekt tego marriage in heaven jest taki,  że pies uczy się biegnięcia przy rowerze błyskawicznie i umiejętność ta przekłada się później na chodzenie przy nodze.  Krzyśkowi od lat w przejazdach na rowerze towarzyszy pies, ale początkujących przestrzega przed nadmiernym eksploatowaniem pieska. Na początek poleca krótkie dystanse, aby pies stopniowo zdobywał formę.

Na jaki rower powinniśmy się zdecydować chcąc zaangażować psa w nasze wycieczki po mieście i nie tylko? Ufamy doświadczonemu koledze z Antymaterii, który twierdzi, że najlepszym wyjściem jest singiel – rower jednobiegowy. Dlaczego? Po pierwsze, bo to najlżejszy typ napędu. A po drugie – z psem nie należy utrzymywać zbyt wysokiej, stałej prędkości (pod tym jednym względem przeciwnicy jeżdżenia z psem na rowerze mają rację). Przełożenia do szybszej jazdy nie są więc potrzebne, zwiększając nie tylko jego ciężar, ale i zawodność.

Jak skutecznie uczyć psa? Podstawowa nauka zajmie może dwa dni, potem to tylko szlifowanie umiejętności. Biegnięcie przy rowerze niewiele różni się od chodzenia przy nodze i uczenie przebiega podobnie. Pies nie może wybiegać przed nas, ani ciągnąć do tyłu i powinien być zawsze po jednej stronie, lewej dla praworęcznych właścicieli. Za pierwszym razem dla ułatwienia możemy pojeździć przy murku lub ścianie. Trochę gorzej z zostawaniem połączonym z  przebieganiem na na drugą stronę tylnego koła, co przy smyczy normalnej długości (moja ma 1 m + 40 cm rozciągnięcia) jest bardziej niż możliwe. Jeśli pies próbuje to zrobić, musimy szybko przyhamować i  powiedzieć  “e-ee” lub “nie”, najlepiej pociągając jednocześnie smycz do przodu. Niestety wymaga to nieco czujności, zwłaszcza jeśli mamy założony tylny błotnik, bo smycz uwielbia się tam zablokować. Po pewnym czasie (tj. po paru tygodniach jeżdżenia) pies przyzwyczai się jednak do jednej strony i nawet ciche  “e-ee” będzie powodowało, że będzie na nią od razu wracał, jeśli się przypadkiem zagapi za ciekawym kolegą lub koleżanką. Jeżeli za każdym razem kiedy się zatrzymujemy będziemy bardzo lekko ściągać smycz i mówić “stop” (to słowo pies dość dobrze rozróżnia), już wkrótce będziemy mieli towarzysza, który na “stop” zatrzymuje się od razu, co jest bardzo przydatne w ruchu miejskim.

Rowerowe wojaże z czworonożnym przyjacielem wymagają od nas na pewno sporo cierpliwości i odpowiedzialności, ale też odpowiedniego sprzętu, dzięki któremu łatwiej przyjdzie nam zmierzyć się z początkowymi obiekcjami psa i przeciwnościami losu. Co na to Krzysiek z Antymaterii? „W pierwszym rzędzie powinniśmy wyposażyć się w szelki i fachową smycz.Jeśli jeździmy po zmierzchu i spuszczamy psa ze smyczy, potrzebne będą nam jeszcze dwa elementy wyposażenia. Lampka, by psa było w ogóle widać i gwizdek, jeśli my sami chcemy go zobaczyć.”

Jak się okazuje, rower i modny i wygodny! Tym artykułem chcieliśmy utwierdzić w takim przekonaniu tych już aktywnych rowerowo, a tym wahającym się przekazać kilka cennych informacji od osób, dla których rowery nie mają tajemnic. Śmiało ruszajcie pedałować, a kiedy zdecydujecie się na chwile przerwy, wpadnijcie koniecznie do Dwa Osiem na Pradze, gdzie jako rowerzyści traficie na taryfę ulgową! Przygotowaliśmy Wam też mapę rowerowych miejscówek, gdzie możecie się radzić, rozglądać, naprawiać i oczywiście kupować, a uwierzcie – jest w czym wybierać!

Jako gwarancję niekończących się szlaków polecamy Ogarnij Warszawę wydawnictwa Ogarnij Miasto.

Ruszamy w trasę!

 

mapka-rowery

 

Redakcja: Iza Gawelowicz

Materiał zdjęciowy: Warszawa Rowerowa, Bajki Jak Z BajkiDwa OsiemRowery BajeryPinterest.