Janet Echelman tworzy przepiękne rzeźby z sieci rybackich: oddychające, żyjące, wykorzystujące wiatr, światło i mój ulubiony kolor.
Echelman mówi: „Moje rzeźby rozkwitają w mieście, wchodzą w interakcję z ludźmi w ich codzienności. Te monumentalne tkane środowiska rzeźbiarskie [sic!] przemieszczają się w czasie, poruszane przez ciągle zmieniającą się „wietrzną choreografię”, sprawiając, że niewidoczne dotychczas prądy powietrzne, stają się zauważalne dla ludzkiego oka. Tworzę obiekty żyjące, oddychające, które reagują na siły natury: wiatr, światło i wodę.”
Jakże bujną trzeba mieć wyobraźnię, żeby wymyślić coś tak pięknego: ja oniemiałam 🙂