Po niemal roku od wydanej przez nich EPki, dostaliśmy long play, który potwierdza, że to duet niebanalny. Grają na największych festiwalach w kraju, ludzie uwielbiają ich energię. Ufają swojej intuicji i wzajemnie napędzają się w dążeniu do postawionych celów. Klaudia i Michał. Xxanaxx.

Jak wyglądała droga od Waszego początku do tego miejsca, w którym jesteście teraz?

Chyba głównie cechowała ją konsekwencja. Oboje wiedzieliśmy jak chcemy brzmieć, rozumieliśmy się pod tym względem już od pierwszego spotkania. Podpisaliśmy kontrakt na EPkę z Grohem z U Know Me Records. Okazało się, że została bardzo dobrze przyjęta. Potem pojawiła się propozycja wydania płyty w Warner Music i tak dotarliśmy do momentu, kiedy nasza płyta jest na rynku.

Mieliście jasno określony plan działania, kiedy rozpoczynaliście pracę nad projektem, czy postępowaliście intuicyjnie?

Początkowo mieliśmy jasno określony plan. Wiedzieliśmy, dokąd zmierzamy muzycznie, ale już podczas naszej półtorarocznej pracy zauważyliśmy, że zaczyna pojawiać się nam coraz więcej nowych pomysłów. Tu pojawia się intuicja – czuliśmy, że niektóre utwory przygotowane na płytę podobają nam się bardziej, inne mniej. W końcu z dwudziestu kompozycji wybraliśmy te, które finalnie znalazły się na krążku. Wybór nie był szczególnie trudny, nie było burzy mózgów. Po prostu czuliśmy, że te kompozycje bardziej nas satysfakcjonują. Pozostałe, które nie weszły na płytę, może opublikujemy jako ciekawostkę.

Jak opiszecie Wasz proces tworzenia? Artur Rojek w ostatnim wywiadzie określił pisanie tekstów piosenek jako pracę, zlecenie, które ma skończyć. Podchodzicie do tego podobnie?

Pisanie tekstów jest swego rodzaju zleceniem, które należy zakończyć. U mnie wygląda to w ten sposób, że pewne emocje muszę po prostu przelać na papier bądź ekran komputera. Tak właśnie pracowałem pisząc teksty na Triangles. Wracając do wypowiedzi Rojka – ja bardziej traktuję pisanie tekstu jako wyzwanie, któremu muszę sprostać, by opisać czasem proste nawet historie, ale w nie do końca oczywisty i trywialny sposób.

Co Was najbardziej napędza i nakręca do dalszej pracy?

Efekty, jakie ona przynosi. Ludzie śpiewający nasze teksty na koncertach. To, że coraz więcej osób wie o naszym istnieniu. Każdy z tych aspektów daje nam niezłego kopa i mobilizuje do dalszej pracy bardziej niż cokolwiek innego.

Czego obawialiście się najbardziej przed premierą debiutanckiej płyty?

Przede wszystkim tego jak zostanie ona przyjęta, w końcu brzmieniowo trochę się pozmieniało od czasów EPki i obawialiśmy się, że nasi odbiorcy nie będą tym zachwyceni. Okazało się jednak, że nasze obawy nie były uzasadnione.

Trudno jest wybić się w Polsce?

Bardzo trudno. Ja przeszedłem bardzo długą drogę, by dojść do miejsca, w którym jestem. W naszym wypadku na pewno pomocne okazało się uczestnictwo Klaudii w programie X Factor.

Kogo moglibyście wymienić jako przykład polskiego artysty muzyki niezależnej, który odniósł sukces?

The Dumplings, Rebeka, Bokka, Kari, Rojek, Fisz Emade, Iza Lach, Makos, Kixnare, SoDrumatic, Digit All Love itd.

A Wy? W jaki sposób zdefiniujecie Wasz sukces?

Na to przyjdzie czas, kiedy już go osiągniemy. Ciężko jest nam definiować coś, co w dalszym ciągu jest dla nas swego rodzaju abstrakcją.

Ciężko jest pracować w duecie?

Nam akurat nie. Od początku świetnie się dogadujemy, zdarza się nam mieć odmienne zdania na jakieś tematy, ale nie kończy się to kłótnią i trzaskaniem drzwiami. Możemy napisać podręcznik o tym, jak dochodzić do kompromisu.

Gdzie widzicie siebie za 5 lat? Planujecie wyjść poza granice naszego kraju?

To nasze największe marzenie. Pracujemy ciężko nad tym, by dotrzeć również do odbiorców z innych krajów. Być może kiedyś nam się to uda. Czy będzie to za pięć lat? Zobaczymy, ale mamy nadzieję, że uda się ten plan zrealizować nieco szybciej.

 

 

rozmowa, redakcja: Kasia Kępka / example.pl

zdjęcia: Łukasz Dziewic