(Nie)malowana lala

Wielu rodziców ma problem z tym jakie zabawki kupować swoim pociechom. Trudno uniknąć wszechobecnej tandety, różowego bezguścia i nienaturalnych, malowanych lal, które w niczym nie przypominają rzeczywistości a wręcz przeciwnie – budują w świadomości małych dziewczynek ideał piękny daleki od codzienności. Zobaczcie jak z tą kwestią radzi sobie Sonia Singh, która przerabia sklepowe lalki w zwyczaje i piękne laleczki.

W sklepach na Tasmanii na półkach sklepowych i w starych magazynach leżały lalki, których nikt już nie chciał, albo producent oferował już ulepszone modele, a te przeszły do lamusa. Uratowała je właśnie Sonia przerabiając zniszczone nóżki, rączki a przede wszystkim zmieniając ich buzie. Dla Soni najważniejsze jest też to, że może nadać drugie życie porzuconym zabawkom i będąc w zgodzie z naturą nie wyrzucić ich na śmietnik. Sonia zaczęła swoją pracę po tym jak straciła posadę w australijskim ośrodku badań naukowych. To zajęcie dało upust jej kreatywności. Tak powstały lalki, które mają twarze zwyczajnych dziewczynek, w ładnych, codziennych ubrankach, kucykach i warkoczach. W zapomnienie odeszły malowane różem usta, doklejane rzęsy i sztucznie tapirowane włosy. Wreszcie lalka przypomina rzeczywistość. Idea zyskała ogromną rzeszę fanów na całym świecie a film o powstawaniu lalek obejrzało kilkanaście milionów osób. Zobaczcie go i Wy!

Źródło: treechangedolls.tumblr.com