Mo61 Perfume Lab: Przyjdź i namieszaj! [wywiad]

Jeśli nie możecie znaleźć idealnych perfum, jesteście znudzeni konwencjonalnymi zapachami, z którymi mamy do czynienia w drogeriach albo nie wiecie, co podarować bliskiej osobie, to w samym sercu Warszawy znajdziecie idealne miejsce dla Was! MO61 daje nam możliwość stworzenia prawdziwych i niepowtarzalnych perfum, które sprawią, że każdy dzień będzie wyjątkowy.

Jakie błędy najczęściej popełniamy przy doborze perfum?

Wydaję nam się, że dziś, dzięki perfumeriom niszowym, jak nasza, ludzie znają się na perfumach. Zapachy wybieramy intuicyjnie, więc trudno mówić tu o jakiś konkretnych błędach. Nos jest tak fajnym narządem, że rzadko nas myli.

Czy obecnie w ogóle wypada nam nie używać perfum?

Sami na co dzień nie używamy perfum. To jest trochę jak ze strojem, na co dzień nosimy się casualowo, a od święta zakładamy coś wyjątkowego. Tak samo jest z zapachami, to jest zupełnie indywidualna sprawa. Jeśli człowiek wygląda dobrze, to perfumy na pewno są świetnym dopełnieniem całości.

Czy perfumy to dobry pomysł na prezent?

Jak najbardziej. W MO61 mamy opcje zakupu zaproszenia imiennego na wizytę u nas i stworzenie swojego spersonalizowanego zapachu. Dzięki tej możliwości nie zabieramy obdarowywanej osobie magii i przyjemności tworzenia własnych perfum, dajemy jej okazje wzięcia udziału w wycieczce przez świat zapachów.

Jesteście w stanie wyczuć na ulicy perfumy, które zostały u Was stworzone?

Absolutnie tak, nasze perfumy naprawdę pachną inaczej, przede wszystkim mają bardzo wysokie stężenie. Nie robimy wód toaletowych ani perfumowanych, robimy same perfumy, dlatego zapachy od nas są wyjątkowe, wykonane na bazie najlepszych składników z mekki świata perfum, czyli z Grasse we Francji. Poza tym znamy na pamięć zapachy, którymi operujemy, ale i one potrafią nas zaskoczyć.

Klienci starają się u Was odtworzyć znane sobie zapachy, czy tworzą zupełnie nowe mieszanki?

Klienci często mówią, że chcieliby coś w konkretnej tonacji, ale staramy się nie imitować i nie kopiować dobrze już znanych zapachów, nie po to jesteśmy. Zazwyczaj w danym zapachu są 2-3 nuty wiodące, więc na podstawie preferencji klientów możemy stworzyć nowy wyjątkowy zapach.

Jaki jest Wasz ulubiony zapach?

Co tydzień inny. Teraz pachnę nowym zapachem, który niedawno do nas przyszedł, słodka żywica agarowa. Z kolei Michał od kilku tygodni jest wierny drzewu cedrowemu, to ładne przejście w chłodniejsze dni.

Przypomnijcie naszym czytelnikom gdzie powinniśmy pryskać perfumy, aby zapach był najlepiej wyczuwalny i najbardziej trwały?

Zdecydowanie nadgarstki, przedramiona, miejsce zgięcia łokcia, szyja, włosy, nawet odzież, ale oczywiście zachęcamy wszystkich, aby spryskiwali się perfumami tam gdzie mają ochotę.

Czy w świecie zapachów możemy mówić o trendach?

Tak, jak najbardziej. Teraz wszyscy do nas przychodzą po mirrę i żywicę agarową.

Czym będziemy pachnieć tej jesieni i zimy?

Jeśli chodzi o nadchodzące miesiące, to będziemy potrzebować na pewno więcej ciepłych i otulających zapachów, trochę cięższych, które będą sprawiały nam przyjemność, kiedy poczujemy go od siebie w ciągu dnia. Mamy też zapachy, które działają jak antydepresanty, a więc będą idealne na jesień.

Jednak dajemy naszym klientom możliwość, aby pachnieli dokładnie tym, czym chcą, po to jesteśmy. Obecnie mamy już ponad 130 różnych składników, więc każdy może do nas przyjść i namieszać.

Jakie jest Wasze największe marzenie związane z MO61?

Chcielibyśmy otworzyć perfumerię w Mediolanie. Pół roku temu pragnęliśmy otworzyć lokal w Warszawie, udało się, więc wierzymy, że i to marzenie się spełni.

 

 

 

rozmowawiała: Aleksandra Mleczko