Stereotypowy członek klubu motocyklowego to nadęty grubas mafiozo. W rzeczywistości Panowie zrzeszający się w motocyklowe gangi to co prawda często otyli, ale bardzo mili mężczyźni. Odarcia ze stereotypów krzywdzących motocyklistów w skórzanych kamizelkach podjęła się fotografka Bex Day.
Day zainspirowała się owianym złą sławą 59 Club of London, którego członkowie wpisywali się bardziej w tę mniej przyjemną kategorię. Artystka na fotografiach postanowiła pokazać motocyklistów takich jakimi byli kilkadziesiąt lat temu, jednak uwzględniając ich znacznie łagodniejszy współcześnie stosunek do świata. Tym sposobem na fotografiach widzimy motocyklistów z krwi i kości, ale bez groźnych min a z dziurami między zębami i zwisającym do kolan brzuchem. To zabieg, który miał na celu nie tylko ocieplenie wizerunku motocyklistów, ale też propagować naturalizm i uczyć widzieć piękno nie tylko na zdjęciach przesiąkniętych retuszem.