Dostojna klasyka - projektowanie według zasady "mniej znaczy więcej"

Dostojna klasyka – Projektowanie według zasady „mniej znaczy więcej”, w oparciu o szlachetne i starannie dobrane wykończenia, najlepsze rzemiosło. Architekt Piotr Płużek stworzył dzięki nim rezydencję, która ma w sobie urok i harmonię odporne na krótkotrwałe mody.

Największym komplementem dla architekta wnętrz są klienci, którzy wracają przy okazji zakupu kolejnych inwestycji. Piotr Płużek, który prowadzi swoją pracownię projektową Piotr Płużek Studio, po raz pierwszy miał okazję współpracować z Klaudią przy projektowaniu apartamentu na Mokotowie.
Charakter domu da się wyczuć już od progu. Goście przechodzą do głównego holu przez wiatrołap, oddzielony od niego dekoracyjną, szklaną konstrukcją na ramie wykonaną według projektu architekta. Konkurują z nią niesamowite lampy zawieszone na różnych wysokościach jak rzeźbiarska instalacja odbijająca się w otaczających lustrach. Graficzne, geometryczne podziały ram ściany ze szkła i metalu zostały zainspirowane stylem Art Deco. Wpływów tej epoki jest zresztą w rezydencji więcej – począwszy od kolorystyki (biel, czerń, złoto), poprzez geometryczne wzory i motywy (dywan, stolarka, kafle w łazience), a skończywszy na formach lamp i mebli.

Monochromatyczna kolorystyka salonu została przełamana soczystymi akcentami nawiązującymi do obrazów z kolekcji właścicieli. Sztuka jest ich wielką pasją i architekt pomógł Klaudii i Timowi wyeksponować zbiór, w którym znajdowały się na przykład płótna Beksińskiego. W strefie wypoczynkowej obok sofy stanął stolik, który świetnie koresponduje z kominkiem wyłożonym ciemnym granitem. Przy tym ostatnim można się relaksować, leżąc na minimalistycznym szezlongu. Oświetlenie architekt potraktował jak biżuterię dla domu i jest to, w jego spokojnych i wyważonych wnętrzach, powiew awangardy. Partnerem w wyborze najciekawszych projektów stał się showroom Mesmetric, który wyszukuje oświetleniowe perełki z całego świata – od Kanady po Australię. Nad stołem w salonie zawisły lampy, a w jadalni kryształowy żyrandol. To tu, przy wykonanym z czarnego dębu stole odbywają się uroczyste posiłki.

Symetria jest jednym z kluczowych elementów przy tworzeniu klasycznych wnętrz i Piotr Płużek zwracał na nią szczególną uwagę. Stół Poliform wraz z wyspą kuchenną tworzą jedną oś widokową. Kuchnia jest najbardziej ascetycznym wnętrzem w całym domu, a ściana wyłożona lustrami nadaje jej bardzo oryginalny wygląd. Ponieważ Klaudia lubi pastele projektant zaproponował do kuchni szczyptę koloru – kultowe hokery w delikatnym pudrowym różu . Ta sama barwa skradła zresztą serce Gabrysi, córce właścicielki i jest także dominantą pokoju nastolatki.
Architekt ceni nie tylko światowe wzornictwo, które cechuje bogata rzemieślnicza tradycja. Zdecydował się na współpracę z doświadczonymi polskimi rękodzielnikami, czego efektem jest zjawiskowa stolarka i przepiękna dębowa podłoga ułożona w jodełkę francuską. Wśród materiałów wykończeniowych pojawiają się także spieki i luksusowe tapety. Okładzina w przeskalowane kwiaty tworzy zjawiskowy punkt centralny za łóżkiem w sypialni małżeńskiej.
Wprawdzie rodzina musiała wyprowadzić się do Szwajcarii, ale z niezmienną przyjemnością wraca do Konstancina. Mimo upływu czasu rezydencję traktuje wciąż jako swoje ukochane miejsce na ziemi.