Day 2: Piłka w grze i gitary w tle.

Dzień drugi okazał się aktem festiwalowych zmagań. To było prawdziwe kombo muzyki i sportu. Takiej mieszanki emocji nie było jeszcze na Babich dołach. W jednym dniu na głównej scenie zagrali ulubieńcy publiczności zespół Foals i Red Hot Chilli Peppers, ale prawdziwym headlinerem tego dnia była jedenastka orłów z polskiej reprezentacji piłki nożnej.

 O 21:00 przed telebimem, w specjalnie utworzonej strefie kibica zebrało się morze kibiców. Tłumy ludzi skakały z radości i biegły sprintem po polu wojskowego lotniska, kiedy Lewy strzelił gola w drugiej minucie meczu. Przeżycie równie mistyczne i solidaryzujące, jak śpiewanie Californication. Na koncercie Red Hot Chilli Peppers mogliśmy cofnąć się w czasie do najlepszych imprez z gimnazjum czy liceum. Prawdziwą ucztą były partie gitary i perkusji. Flea zachwycił fanów swoją barwną, kosmiczną stylizacją i wspólnym śpiewaniem „Polska biało-czerwoni”. I tak jak pierwszy dzień rysował się tęczą, tak czwartek był polski, piękny i biało – czerwony. Ukoronowaniem festiwalowego wieczoru były niezwykle klimatyczne koncerty Beirut i Caribou w Tent Stage.

tekst: Aga Strzałkowska

zdjęcia: Opener Festival / Bartek Bajerski, Michał Murawski (ishootmusic), Filip Blank