Wystartowała sztuka masowa w czterech aktach. Akt pierwszy- „ŚRODA” dla rekordowej ilości pielgrzymów przybyłych do Gdyni, okazał się połączeniem radości z rozpoczęcia festiwalu, odnalezieniem się w tłumie i organizacji festiwalowego miasta oraz co najważniejsze, estetyczną ucztą ze względu na kolorowe wianki i festiwalowiczów skąpanych w brokacie. 

Jak co roku, gwiazdą pierwszego kalibru okazała się pogoda prezentująca przepiękne otwarcie festiwalu w postaci tęczy, która wymownie ujęła w swoje łuki główną scenę festiwalu. To było niczym niesamowita naturalna instalacja- support przed niezapomnianym już występem Florence and The Machine. Flo jak zwykle w formie. Polska publiczność nie bez powodu lgnie do enigmatycznej hippiski naszych czasów. Królowa lirycznego, melodyjnego grania zagrała swoje największe przeboje, zachwyciła niezwykłą interakcją z publicznością, wprowadzając przy tym na wokandę niesamowite emocje nie tylko wśród wiernych fanów.

W odpowiedzi do błyszczącej łąki i jednorożców na Main Stage, fani alternatywnego rockandrolla bawili się tego dnia przy dźwiękach klasyki rocka PJ Harvey czy mega energetycznego Mac Demarco na Alter Stage. Idealnym zwieńczeniem pierwszego dnia byli panowie z Tame Impala, którzy skupili w jednym występie psychodelię, fascynację analogową elektroniką i potężne brzmienie. Najbardziej wytrwali zamknęli akt pierwszy bujając się przy klubowych rytmach duetu Flirtini i elektryzującego XXANAXXU.

tekst: Aga Strzalkowska

zdjęcia: Opener Festival / Filip Blank, Michał Murawski