Czarodziejski Audioriver

Nie będę ukrywać: nie jestem wielkim fanem festiwali. I myślałem, że nic nie zmieni mojego podejścia do tych wydarzeń, a jednak w tym roku nastąpił pewien przełom. Wszystko dzięki mojej wycieczce do Płocka na festiwal Audioriver. Dlaczego nagle taka zmiana? Co miało na to wpływ? Oto kilka powodów, które sprawiło, że pokochałem płocki festiwal całym sercem i umysłem!

Po pierwsze, oczywiście muzyka. Co roku na Audioriver pojawiają się największe gwiazdy sceny elektronicznej i alternatywnej z całego świata. Sety DJ-skie trwają tu do białego rana… I to nie tylko na terenie festiwalu. Podczas eventu całe miasto zamienia się w jedną wielką muzyczną imprezę. Nawet w karczmie ze schabowym i frytkami, gdzie spodziewamy się raczej przaśnej muzyki, nasze uszy są pieszczone przez techno rytmy. Moje serce zapłonęło gdy pojawiłem się w Circus Tent! Szkoda, że nie mogę wyjąć tych niesamowitych obrazów ze swojej głowy i wam pokazać. Setki bawiących się ludzi, tańczących i uśmiechniętych! Istna petarda!

Audioriver nie miałby swojego klimatu gdyby nie ludzie, którzy go odwiedzają. Na zeszłej edycji pojawiło się ponad 27 tysięcy osób, a na moje oko, w tym roku było ich zdecydowanie więcej! Pojawiający się w Płocku festiwalowicze to niesamowity misz-masz osobowości. Znajdziemy tu chyba wszystkie możliwe grupy, które na co dzień nie zawsze żyją ze sobą w zgodzie. Jednak na Audioriver dzieje się pewnego rodzaju magia. Wszyscy są tu naładowani pozytywną energią, wszelkie spory znikają i króluje miłość do siebie i do techno. Więc jeśli jakimś cudem stanie się tak, że będziesz sam, to tak naprawdę będzie to złudne wrażenie, gdyż tu każdy jest twoim przyjacielem.

Ostatnim składnikiem, który wpłyną na moja miłość do Audioriver jest samo miasto, w którym odbywa się festiwal. Płock to niezwykle malownicze miejsce. Jego klimat idealnie pasuję do tego muzycznego święta. Dochodzi tu do zderzenia dwóch światów, które tak naprawdę współgrają ze sobą niczym yin i yang. Myślę, że w żadnym innym polskim mieście nie doświadczylibyśmy tylu pozytywnych bodźców. Na czas Audioriver rynek i wszystkie okoliczne knajpy zamieniają się w kluby z DJ’ami przy których tańczą tłumy! Takiego widoku nie zaobserwujecie na żadnym innym festiwalu. No i oczywiście sam teren, na którym odbywa się „Audio”, jest cudownie wkomponowany w infrastrukturę Płocka. Plaża, Wisła, drzewa i skarpa z której rozciąga się cudowna panorama, a to wszystko w rytmach elektroniki i techno, czego chcieć więcej.

Te trzy, na pozór zwykłe składniki, okazały się dla mnie magiczne. I jestem w 100% pewny, że dla każdego kto nie jest przekonany do festiwali również by oczarowały i zamieniła w audioreverowego szaleńca. Ja już wiem, że na kolejną edycję zawitam! Spotkajmy się tam i razem oddajmy się tej magii!

 

źródło: mat.prasowe / Artur Rawicz i Ewelina Wójcik