Audioriver 2018 :: muzyka, radość, przyjaźń

Audioriver to festiwal, który jest obowiązkową pozycją na mojej liście wakacyjnych wojaży! Można wręcz powiedzieć, że dostosowuję pod niego cały swój letni kalendarz. Dlaczego? Ponieważ jest to miejsce pełne genialnej muzyki, radości i przyjaźni. Oto jak wyglądał Audioriver 2018!

Odbywający się w Płocku festiwal to prawdziwa uczta dla fanów muzyki elektronicznej, klubowej i … niestandardowej! Line-up, który serwują nam co roku organizatorzy rozgrzewa nasze serca i wprawi w ruch ciała. Trudno wybrać mi artystę, który porwał mnie najbardziej, bo każda ze scen oczarowała mnie na swój sposób. A  warto dodać, że było ich w tym roku… 9! Część znajdowała się na głównym terenie festiwalu, a część na rynku. Jednak jeśli ktoś groziłby, że mnie zabiję jeśli nie wymienię kilku artystów, którzy urzekli mnie najbardziej, to z pewnością z moich ust wyszłyby te słowa – Honey Dijon, Amelie Lens, Pan-Pot, Bonobo, Ben Klock i CATZ 'N DOGZ. Jednak to oczywiście tylko część tego co ciśnie mi się na usta, gdy myślę o Audioriver 2018.

Jednak dla mnie Audioriver to nie tylko muzyka. To również niesamowita atmosfera pełna radości i przyjaźni. Nie ma tu podziałów, wszyscy bawią się wspólnie, rytmicznie tupiąc nóżką do najróżniejszych dźwięków. Sam co roku przyjeżdżam tu ze stałą grupą przyjaciół, która z każdą edycją powiększa się o kolejne wspaniałe osoby! Wyjazd do Płocka na Audio stał się już naszą tradycją, której towarzyszą nawet pewne rytuały! Zawsze śpimy na tym samym polu namiotowy – oczywiście w tym samym miejscu, w sobotę obowiązkowo wyruszamy na Stary Rynek  by zjeść obiad w naszej ukochanej karczmie (schabowy i kotlet słoneczny – wchodzą zawsze idealnie), a potem dla poprawienia trawienia popijamy go aperolem. Niby nic wielkiego, ale to właśnie buduję atmosferę tego festiwalu!

Tak naprawdę o Audioriver mógłbym rozpisywać się godzinami. Bo wiąże się z nim wiele cudownych wspomnień, zarówno muzycznych, jak i tych bardziej … moich >hahaha<. Jednak nie ma co tu pisać w nieskończoność. Trzeba po prostu spakować plecak, wsiąść w środek lokomocji i ruszyć w ostatni weekend lipca do Płocka! Gwarantuje, że jest to decyzja, której nie będziesz żałować!

zdjęcia: materiały prasowe Audioriver