Od kiedy zamiłowanie do minimalizmu zajęło swoim przedmiotem cały świat, wykonywanie wszelkiego rodzaju prac artystycznych wydaje się być prostsze niż kiedykolwiek wcześniej. Otóż nie, a przeświadczenie o stosunkowo niewielkim pokładach energii i zmysłu artystycznego potrzebnych do twórczego zaistnienia jest mitem.
Nie sztuką jest wykonać prosty w formie projekt przedstawiający cień czy kolorową plamę, dopisać do niego niestworzoną ideologię i czekać na oklaski. W takim przypadku oklaski nigdy mogą się nie pojawić. Krytycy artystyczni wybierając tych najlepszych, udowadniają, że to pomysł jest punktem przetargowym i tylko i wyłącznie on uzależnia późniejszy odbiór dzieła. O ile sztuka sztuce nierówna i nie sposób porównywać obrazy olejne z graphic designem, w przypadku tego drugiego mamy do czynienia z wachlarzem narzędzi, które tylko umiejętnie zamaskowane i poprzedzone dobrym pomysłem mogą się obronić. Andrea Guccini ma 22 lata i właśnie stworzył swoje portfolio, które stopniowo dociera do coraz wyższych szczebli artystycznych guru. Minimalistyczne, powierzchownie proste , głębokie w środku.
zdjęcia: behance.net/andreguccini