Utwór “Don’t Let The Light In” LOW ISLAND na ścieżce dźwiękowej FIFA 2021

Jeśli poszukujecie muzyki, która poruszy was do głębi, jednocześnie wprawi w ruch wasze ciało oraz przyniesie ukojenie po ciężkim dniu, dobrze trafiliście! Brytyjski zespół Low Island jest tym czego potrzebujecie.

Zespół został założony w 2016 roku w Oksfordzie i tworzy go czwórka przyjaciół z dzieciństwa: wokalista i multiinstrumentalista Carlos Posada, producent Jamie Jay, basista Jacob Lively i perkusista jazzowy Felix Higginbottom. Grupa na swoim koncie ma wydane już 4 minialbumy, wraz z którymi ich brzmienie ewoluowało od przytłumionego falsetu z pierwszej EP-ki “Just About Somewhere” do bardziej wyrazistego elektronicznego popu z ostatniego wydania “Shut Out The Sun”.

Low Island posiada wyjątkowy dar łączenia podnoszącej na duchu elektroniki z intymnymi balladami, które trzymają słuchacza w napięciu. Ich teksty odnoszą się do odczuwanej przez wiele osób samotności, męskiej kruchości i miłości. Zespół w swojej muzyce splata inspiracje jazzem, indie, muzyką klasyczną i taneczną, a efektem tego połączenia jest melancholijna, ale optymistyczna ścieżka dźwiękowa.

“Don’t Let The Light In”, jest pierwszym singlem zapowiadającym album. Utwór został także umieszczony na ścieżce dźwiękowej FIFA 2021, na której znaleźli się także Royal Blood, Tame Impala, czy Glass Animals.

Łącząc emocjonalne syntezatory, skaczące gitary i pulsującą elektronikę utwór opowiada o nieudanej próbie zachowania na dłużej momentu zakochania. “Głęboko zakochałem się w kimś, kto nie odwzajemnił mojej miłości, to zapoczątkowało wzorzec, który zaczął się nieustannie powtarzać – wspaniały początek, a potem gwałtowne zakończenie, jakby ktoś właśnie zgasił światło bez żadnego wyjaśnienia. To piosenka o próbach i porażkach w uchwyceniu tego początkowego momentu w czasie – naciśnięcia pauzy i przytrzymania ramy, zanim się rozpadnie”- wyjaśnia wokalista, Carlos Posada.

Napisana i wyprodukowana przez zespół piosenka została ostatecznie ukończona na początku tego roku we Francji, w dniu, w którym ogłoszono ogólnokrajowy lockdown. Kilka godzin później grupa spakowała swoje studio i wyruszyła w podróż powrotną do Wielkiej Brytanii.

Utwór został zmiksowany przez Matta Wigginsa (Holy Fuck, Porridge Radio, The Fat White Family), a towarzyszy mu grafika wykonana we współpracy z operatorką Ann Evelin Lawford (100 Vaginas, Ghostpoet, The Japanese House, Sam Fender). Czerpiąc inspirację z filmu Wim Wenders o tancerce i choreografce Pina Bausch. To pierwsze zdjęcie z serii poświęconej wspomnieniom i męskiej kruchości.

Oprócz pisania nowego materiału, czas zamknięcia zespół spędził na pogłębianiu swojej wiedzy na temat przemysłu muzycznego oraz tego jak przetrwać w świecie post-Covidu. Z tego narodziła się ich własna wytwórnia, Emotional Interference, której celem jest danie zespołowi swobody w tworzeniu muzyki, podejmowania ryzyka i bycia w pełni niezależnym.