PORZĄDNE DZIEWCZYNY - "DAJEMY WSZYSTKIE NOWOŚCI Z RÓŻNYCH MUZYCZNYCH ŚWIATÓW"

Porządne Dziewczyny czyli Ptaku, Bartosz, Kuba i Dyger, warszawski kolektyw DJ’ski, który przebojem wdarł się na stołeczną scenę klubową. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji bawić się z nimi na imprezie to szybko sprawdźcie gdzie zagrają w najbliższym czasie! 

Jaka piosenka rozrusza tłum na każdej imprezie?

Proszę Pana ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No… To… Poprzez… No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.

Jak to się stało, że stworzyliście kolektyw DJ’ski?

Każdy z nas już wcześniej zajmował się muzyką, chyba na wszelkie możliwe sposoby, poczynając od grania w zespołach rockowych, organizowania festiwali muzycznych, studiowania realizacji dźwięku czy pracy w radiu, więc tak naprawdę DJ’ka była kolejnym krokiem w rozwijaniu naszych pasji.

Mam wrażenie, że dość szybko wdarliście się na warszawską scenę klubową, często gracie w Prochowni Żoliborz, 55 i Kolorze Niebieskim.

Na początku bardzo ważne było wsparcie naszych znajomych promotorów oraz właścicieli klubów, którzy nam zaufali i dali szansę na pierwsze imprezy pod szyldem Porządnych Dziewczyn. Nie ma co ukrywać, że środowisko dj’skie jest dosyć hermetyczne, więc bez wsparcia kogoś “ze środka” ciężko się przebić. Myślimy, że również prowadzenie audycji w Planecie.fm pomogło nam wzbudzić zaufanie ludzi z branży.

Właśnie! Co piątek można Was usłyszeć w radiu Planeta.fm, opowiedzcie nam o swojej audycji.

Ten program pozwala nam w pełni zaprezentować swój styl, a przy okazji zagrać najnowsze produkcje muzyczne. Obecnie wszyscy żyją w ciągłym biegu, więc przebrnięcie przez gąszcz muzyki jaka non stop się ukazuje jest bardzo ciężkie i przez to sporo osób ogranicza się do słuchania tego co prezentują największe stacje radiowe na świecie. My dajemy wszystkie nowości z różnych muzycznych światów w godzinnej pigułce. Audycja ma dla nas również walor towarzyski, co tydzień możemy się spotkać w radiu, podyskutować o muzyce i miło spędzić ze sobą czas.

Wspomnieliście, że każdy z Was muzyką zajmował się już wcześniej. Myślicie, że zostaniecie wierni dj’owaniu trochę dłużej?

Mamy taką nadzieję. Uważamy, że polski światek dj’ski jest na tyle mały, że i dla nas znajdzie się w nim miejsce. Chyba nawet już się znalazło patrząc na to w jakim tempie rozwija się nasza kariera. Nie spodziewaliśmy się, że uda nam się to aż tak szybko. Jeśli chodzi o nasze muzyczne korzenie to myślimy o tym, żeby jeszcze bardziej to wykorzystać i wplatać żywe instrumenty w nasze sety.

Jaka jest według Was kondycja polskiej sceny klubowej?

Będziemy szczerzy… słaba. Kluby coraz częściej stają się dyskotekami nastawionymi tylko na zysk, a rola DJ’a sprowadza się do puszczania hitów z radia. Jeszcze kilka lat temu ludzie chodzili do klubów, żeby usłyszeć nowe brzmienia i poszukać muzycznych inspiracji. Nie wątpimy w to, że nadal jest gro ludzi, którzy właśnie po to chodzą na imprezy, ale takich klubowych fanatyków jest coraz mniej.

Zawsze na imprezach myślę sobie, że miejsce za konsoletą to doskonały punkt obserwacyjny. Przypatrujecie się ludziom podczas grania? Macie jakieś przemyślenia nad tym jak ludzie imprezują, coś Was dziwi, denerwuje, śmieszy?

Coraz częściej ludzie imprezują do upadłego. Nie ma w tym nic złego, bo tak długo jak oni się bawią to my możemy dla nich grać, ale czasem po niektórych aż za bardzo widać, że imprezy są dla nich ucieczką od rzeczywistości i problemów. Jeśli chodzi o śmieszne i denerwujące sytuacje to bardzo często te dwie rzeczy idą w parze, np. kiedy podchodzi do nas ktoś kto prosi o jakiś utwór. Z jednej strony denerwuje nas to, że przeszkadza nam w pracy, a z drugiej strony śmieszy kiedy już usłyszymy o co prosi. Gdybyśmy stworzyli kiedyś listę z tych dedykacji prawdopodobnie zagralibyśmy najbardziej obciachową imprezę w naszym życiu 🙂

Jaka jest według Was największa zaleta tego zawodu?

Robisz to co lubisz, poznajesz masę nowych ludzi, bawisz się za darmo, poszerzasz swoje muzyczne horyzonty, a przy okazji dostajesz za to pieniądze.

W jakim klubie najbardziej chcielibyście zagrać?

Z przyjemnością zagralibyśmy gdzieś w Londynie lub Berlinie, a jeśli chodzi o Polskę to naszym marzeniem jest występ na Opener’owej Beat Stage.

Z jakim DJ’em, polskim lub zagranicznym, chcielibyście zagrać?

Ptaku: Jamie XX i Totally Enormous Extinct Dinosurs

Bartosz: ATB…hehe i Jacques Greene

Kuba: Gesaffelstein i Duke Dumont

Dyger: Skrillex i Dry Paul

Najcenniejsza płyta/winyl w Waszej kolekcji?

Ptaku: Zdecydowanie jest to winyl chłopaków z Kamp! wydany w 2011 roku. Na płycie znalazł się utwór Cairo w wersji oryginalnej oraz jego 3 remixy. Ta EP-ka ukazała się w zaledwie 200 kopiach, a na dodatek na niebieskim winylu. Prawdziwy rarytas, który musiałem sprowadzać aż z Niemiec. Co śmieszniejsze płytę sprzedawali też użytkownicy z Japonii i innych części świata.

Co Was inspiruje i kręci oprócz muzyki?

Muzyka? 🙂 a poza tym film i dziewczyny!

Dokąd zapraszacie na imprezy w najbliższym czasie?

W jesienno-zimowym sezonie klubowym będziemy się dwoić i troić, żeby zaprezentować się jak największej liczbie osób. Przygotowaliśmy kilka niespodzianek. Już teraz możemy zdradzić, że zaczynamy grać w duetach i w pojedynkę, dzięki czemu każdy z nas zaprezentuje więcej swojego stylu w swoich ulubionych miejscach.

Miś czy Rejs?

Nic Śmiesznego.

 

 

ZAPRASZAMY NA MIXCLOUD CHŁOPAKÓW!

 

 

Rozmawiała: Aleksandra Mleczko