Buty to element ubioru, który każdej stylizacji potrafi nadać wyjątkowego charakteru. Często obuwie może nam również wiele powiedzieć o człowieku. Udowadniano to nieraz w filmach. Oto najsłynniejsze buty z produkcji kinowych!
Naszą listę otwierają rubinowe pantofelki Dorotki z filmy Czarnoksiężnik z krainy OZ. Magiczne nie tylko za sprawą możliwości przenoszenia między światami, ale również przez swój, jak na tamte czasy, wyjątkowy design. Kolejne miejsce zajmują czerwone balerinki z filmu The Red Shoes. Muzyczny dramat, opowiada historię baletnicy, która by osiągnąć wymarzony cel musi dokonać trudnych wyborów. Oczywiście jej krwistoczerwone buty towarzyszą jej w każdej chwili. Nasza lista nie mogła by obejść się, bez chyba najsłynniejszej historii z butem w tle. Mowa tu oczywiście o Kopciuszku i jej szklanych pantofelkach. Może nie tak znanymi ale nadal bardzo docenianymi są buty Audrey Hepburn z filmu Śniadanie u Tiffany’ego. Czarne czółenka, na niskim obcasie w połączeniu z mała czarną Givenchy stały się symbolem stylu i elegancji, który jest inspiracją do dnia dzisiejszego. Jane Fonda w filmie Barbarella pokazała futurystyczną stronę mody obuwniczej. Jej srebrne kozaki, w których ratowała galaktykę były jednymi z najbardziej pożądanych butów wśród młodzieży i fanów ery disco. Po erze futuryzmu przyszedł czas na powrót do tradycji, film Footloose rozpoczął modę na zakładanie kowbojek do codziennych stylizacji, nawet wtedy kiedy nie jesteś kowbojem. Idąc dalej tropem młodzieżowej mody, w 1989 toku świat oszalał na punkcie samo wiążących się butów Nike z filmu Back to the Future Part II. Na liście nie mogło zabraknąć również Juli Roberts i jej słynnych lateksowych kozaków z filmu Pretty Woman, w których uwodziła Richarda Gere’a. Na pokłon zasługują również buty z produkcji Clueless. Bohaterka jak nikt innym potrafiła połączyć Mary Jane z wysokimi skarpetami. XXI wiek zdecydowanie należał do żółtych butów Umy Turman z filmu Kill Bill, kiedyś dla tych sneakersów każdy byłby w stanie użyć samurajskiego miecza. Na myśl o tym filmie aż kręci nam się łezka w oku, mowa tu o The Devil wers Prada i słynnego „Are you wearing the Cha…” – „Chanel boots? Yeah, I am.”. No i oczywiście na koniec, największa fanka butów, czyli Carrie Bradshaw i słynna scena zaręczyn z pierwszej części filmu Sex And The City. Niebieskie czółenka Manolo Blahnik to pozycja obowiązkowa na półce każdej fanki obuwia.
źródło: pinterest.com