Audioriver 2017 #weszło!

Za nami kolejna edycja festiwalu Audioriver. Techno, elektro, drum & bass, house, światła, lasery i inne bajery! Mówiąc krótko – działo się! Co konkretnie, przeczytacie poniżej.

Wyprawa na Audioriver, to zawsze jeden z bardziej ekscytujących i jeden z najważniejszych punktów w moim kalendarzu. Tyle pozytywnych emocji, uśmiechu i relaksu (choć zewsząd atakuję nas mocna muzyka) daję mi kopa na dobry rok, czyli do kolejnej edycji. Ośmielę się powiedzieć, że Płocki festiwal jest moim małym sylwestrem.

Tegoroczna edycja nie zawiodła mnie w żadnym calu, choć w piątek, Płock przywitał mnie deszczem, na szczęście później świeciło tylko piękne słońce. No ale nie o pogodę chodzi, Audioriver to przecież muzyka! Masa koncertów, dj setów i innych szaleństw. Moimi tegorocznymi top of the top, przy których moje serce biło jak oszalałe to Moodymann, Vitalic, Birdy Nam Nam i oczywiście ZHU. Może uznacie, że to dość klasyczne wybory, ale biorąc pod uwagę całe show – muzyka, światła, aranżacje … ISTNY SZTOS!

Na tle najpopularniejszych Polskich festiwali, Audioriver wyróżnia się pod wieloma względami. Nie ma tu wyścigu na stylizacje, łączy on wiele różnych subkultur i daje swoim uczestnikom imprezę 24h na dobę. Już z niecierpliwością czekam na przyszłą edycję! Jak zawsze widzimy się w ostatni weekend lipca!

zdjęcia: materiały prasowe / facebook.com/audioriver