SANKOWO

sankowokoty

Kim jesteś?

Mam na imię Anka. A Sankowo to moje miejsce, które powstało z pasji.

Materiały, narzędzia, techniki…?

Narzędziem mojej pracy jest szydełko a materiałem różnego rodzaju włóczki i wełny, nowe i pochodzące z odzysku, np. ze sprutych swetrów.

Co najczęściej tworzysz, co Cię inspiruje, napędza twórczo, motywuje…?

W Sankowie powstają przede wszystkim KOTY i to one są główną moją inspiracją, ale nie jedyną. Inspirują mnie moje dzieci, otoczenie, ludzie z którymi się spotykam, właściwie wszystko może być zalążkiem nowego. Czasem w głowie zapala się iskierka i już wiem, CO ZROBIĆ.

Poza kotami w mojej manufakturze powstają sowy, misie, świnki, czasem jakiś zagubiony królik…. robię zabawki służące do zabawy w gotowanie lub sklep- włóczkową włoszczyznę i pierogi ze skwarkami, a dla młodocianych miłośników motoryzacji auta do ciągnięcia. Dla tych, którzy nie chcą się już bawić zabawkami mam w ofercie breloki-koty i broszki-muszki zwane bromuszkami.

Tworzysz żeby wyrazić siebie, czy adresujesz swoje prace do kogoś…?

Odbiorców moich prac można znaleźć zarówno wśród dzieci jak i wśród dorosłych, którzy kupują koty dla siebie. Bardzo mnie cieszy, że moja praca jest doceniana przez ludzi w każdym wieku.

Od czego się zaczęło?

Pierwszy kot powstał jakieś 9 lat temu, trochę od niechcenia i trochę z nudy. Od tego czasu wiele kotów znalazło nowe domy.

Tworzenie – hobby czy sposób na życie?

Ponad dwa lata temu zamieniłam pasję w pracę na pełen etat i uczyniłam dzierganie sposobem na życie. W ten sposób pogodziłam opiekę nad dziećmi z pracą i realizowaniem siebie. Uwielbiam robić to, co robię i życzę każdemu, żeby praca sprawiała mu tyle radochy i satysfakcji, co mi moja.

sankowomotki

Czy od czasu zrobienia pierwsze kota  wciąż pracujesz tą samą techniką i materiałami, czy próbujesz czegoś nowego, rozwijasz się i ewoluujesz?

Ostatnio zaczęłam przygodę z szyciem ze sfilcowanych swetrów. Szyję ręcznie, igłą i nicią, pojedyncze egzemplarze oryginalnych kotów.

Często zgłaszają się do Ciebie osoby z indywidualnymi, wymarzonymi projektami czy raczej polegasz na swoich pomysłach?

Głównie realizuję własne pomysły ale też zdarza mi się realizować nietypowe zamówienia klientów, co zawsze jest dla mnie wyzwaniem- robiłam włóczkowego smoka, dzika czy iguanę. Na zamówienie robię też włóczkowe odpowiedniki żywych kotów.

Co dalej…?

Mam jeszcze mnóstwo pomysłów, które niecierpliwie czekają w kolejce na zrealizowanie, a w międzyczasie urządzam moją nową, wymarzoną i długo wyczekiwaną pracownię.

12a

sankowokoty

Kim jesteś?

Mam na imię Anka. A Sankowo to moje miejsce, które powstało z pasji.

Materiały, narzędzia, techniki…?

Narzędziem mojej pracy jest szydełko a materiałem różnego rodzaju włóczki i wełny, nowe i pochodzące z odzysku, np. ze sprutych swetrów.

Co najczęściej tworzysz, co Cię inspiruje, napędza twórczo, motywuje…?

W Sankowie powstają przede wszystkim KOTY i to one są główną moją inspiracją, ale nie jedyną. Inspirują mnie moje dzieci, otoczenie, ludzie z którymi się spotykam, właściwie wszystko może być zalążkiem nowego. Czasem w głowie zapala się iskierka i już wiem, CO ZROBIĆ.

Poza kotami w mojej manufakturze powstają sowy, misie, świnki, czasem jakiś zagubiony królik…. robię zabawki służące do zabawy w gotowanie lub sklep- włóczkową włoszczyznę i pierogi ze skwarkami, a dla młodocianych miłośników motoryzacji auta do ciągnięcia. Dla tych, którzy nie chcą się już bawić zabawkami mam w ofercie breloki-koty i broszki-muszki zwane bromuszkami.

Tworzysz żeby wyrazić siebie, czy adresujesz swoje prace do kogoś…?

Odbiorców moich prac można znaleźć zarówno wśród dzieci jak i wśród dorosłych, którzy kupują koty dla siebie. Bardzo mnie cieszy, że moja praca jest doceniana przez ludzi w każdym wieku.

Od czego się zaczęło?

Pierwszy kot powstał jakieś 9 lat temu, trochę od niechcenia i trochę z nudy. Od tego czasu wiele kotów znalazło nowe domy.

Tworzenie – hobby czy sposób na życie?

Ponad dwa lata temu zamieniłam pasję w pracę na pełen etat i uczyniłam dzierganie sposobem na życie. W ten sposób pogodziłam opiekę nad dziećmi z pracą i realizowaniem siebie. Uwielbiam robić to, co robię i życzę każdemu, żeby praca sprawiała mu tyle radochy i satysfakcji, co mi moja.

sankowomotki

Czy od czasu zrobienia pierwsze kota  wciąż pracujesz tą samą techniką i materiałami, czy próbujesz czegoś nowego, rozwijasz się i ewoluujesz?

Ostatnio zaczęłam przygodę z szyciem ze sfilcowanych swetrów. Szyję ręcznie, igłą i nicią, pojedyncze egzemplarze oryginalnych kotów.

Często zgłaszają się do Ciebie osoby z indywidualnymi, wymarzonymi projektami czy raczej polegasz na swoich pomysłach?

Głównie realizuję własne pomysły ale też zdarza mi się realizować nietypowe zamówienia klientów, co zawsze jest dla mnie wyzwaniem- robiłam włóczkowego smoka, dzika czy iguanę. Na zamówienie robię też włóczkowe odpowiedniki żywych kotów.

Co dalej…?

Mam jeszcze mnóstwo pomysłów, które niecierpliwie czekają w kolejce na zrealizowanie, a w międzyczasie urządzam moją nową, wymarzoną i długo wyczekiwaną pracownię.

12a