To się nazywa poddasze ach...

Piękne wnętrza, anielska biel z akcentami metalicznego brązu i złota. Pięknie doświetlona przestrzeń za sprawą gigantycznego okna, a w zasadzie ściany z okien. Ozdobne poduchy, kobiece dodatki magazyny. Minimalistycznie i elegancko a dodatkowo ultra przytulnie. Kwintesencja stwierdzenia „mniej znaczy więcej”. Raj na ziemi. Zazdroszczę Nannie Lagerman Zdjęcia: Philip Karlberg.

111252_5_600

111252_1_6001

111252_4_600

111252_3_600

111252_2_600