Magdalena Jasek skończyła najlepsze liceum w stolicy, marzy o studiach ekonomicznych. Pomimo spektakularnej kariery jako modelka, nadal pozostaje skromną dziewczyną, która za każdym razem gdy jest w Warszawie, swoim rodzinnym mieście, spędza czas z rodziną i znajomymi, których zna od lat. Magda udowadnia, że aby być w czołówce najlepszych modelek na świecie nie wystarczy tylko ładna buzia, liczy się również mocny charakter i niebanalna osobowość.

Jak zareagowałaś na wiadomość, że znalazłaś się w rankingu 50 najlepszych modelek na świecie według portalu models.com?

Było to dla mnie ogromne zaskoczenie, kompletnie się tego nie spodziewałam, także trochę czasu mi zajęło, żeby uświadomić sobie, że to naprawdę się stało.

Co więcej chciałabyś osiągnąć w modelingu?

Chciałabym umieć utrzymać się na tej pozycji jak najdłużej, nie zostać szybko zapomnianą przez fotografów i projektantów. W branży, co sezon przybywa bardzo dużo nowych dziewczyn, przez co utrzymanie się na rynku przez dłuższy czas jest nie lada wyczynem.

Jest jakaś osoba z branży modowej, którą szczególnie cenisz?

Nicolas Ghesquière oraz Jean Paul Gaultier. Obu cenię najbardziej za to, że pomimo tego, że osiągnęli tak dużo nadal pozostali normalni, nie wywyższają się, dbają o ludzi wokoło, a nie tylko o samych siebie. Oczywiście również, podziwiam ich za genialne umysły.

Masz swoje ulubione wspomnienie z pokazu, do którego często wracasz?

Moim ulubionym jest moment, w którym po raz pierwszy w życiu otwierałam pokaz, a było to Céline. Emocje były ogromne i zawsze będę to mile wspominać.

Zauważyłaś w sobie jakieś zmiany od czasu, kiedy zaczęłaś odnosić sukcesy jako modelka?

Zaczęłam bardziej interesować się modą, wcześniej nie śledziłam jej zbyt dokładnie, a praktycznie w ogóle tego nie robiłam. Wzrosło również moje poczucie własnej wartości.

Z różnych stron słychać wiele negatywnych opinii o branży modowej. Słusznie, czy może ludzie przesadnie demonizują to środowisko?

Zależy o czym teraz dokładnie mówimy. Jeśli chodzi o wykorzystywanie seksualne, to nigdy się z czymś takim w swojej karierze nie spotkałam, a pracuję już od 5 lat. Jeśli chodzi o skrajne odchudzanie – owszem, zdarza się, ale takie przypadki bywają też wśród osób nie mających nic wspólnego z modelingiem. Chociaż nie zaprzeczę, łatwo jest wpaść w skrajność, gdy wszyscy wokoło mówią ci, że masz uważać, masz trenować, masz zrzucić jeszcze 2 centymetry. Trzeba być na to bardzo odpornym. Jednak gdy dziewczyny są za chude wtedy agencje też ingerują i każą przytyć, także działa to w dwie strony. Co do alkoholu i narkotyków wszystko zależy od ludzi, pod tym względem branża modowa niczym nie różni się od innych.

Dzięki swojej pracy dużo podróżujesz, ale za każdym razem z przyjemnością wracasz do Warszawy. Czy jest coś, za co szczególnie kochasz Polskę?

Za to, że w niej mieszka moja rodzina oraz najbliżsi przyjaciele.

Chętnie czytasz książki i oglądasz ich ekranizacje na dużym ekranie, które tytuły są Twoimi ulubionymi?

Jako dziecko uwielbiałam Harrego Pottera, nadal bardzo go lubię, zarówno książkę jak i ekranizację. Spośród zekranizowanych książek lubię też Forresta Gumpa, Kod da Vinci i Zieloną Milę. Do moich ulubionych filmów należy Piękny Umysł, w najbliższym czasie planuję zabrać się do przeczytania książki, na podstawie której powstał.

Co Magdalena Jasek powiedziałaby dziś nastoletniej sobie?

Uwierz w siebie!

Gdybyś miała taką możliwość, jaką ludzką cechę wyeliminowałaś zupełnie z naszego życia?

Zazdrość.

Czujesz różnice w sposobie traktowania zawodu modelki w Polsce i za granicą?

Niezbyt. Podziału nie ma ze względu na kraj, istnieje on natomiast ze względu na środowisko. Ludzie z branży rozumieją jak ciężka i pełna poświęceń jest ta praca. Nie przeczę, że ma ona więcej plusów od minusów i jestem szczęśliwa, że mogę być modelką, jednak nienawidzę słuchania tekstów w stylu modelki mają banalną pracę, jedyne co muszą robić to nie wywalić się na wybiegu, co nie zawsze im nawet wychodzi, i dostają za to górę pieniędzy. Niestety wiele osób zarówno w Polsce jak i za granicą tak właśnie uważa.

Dlaczego, według Ciebie, wiele osób nie traktuje wolnych zawodów poważnie?

Nie mam pojęcia. Mogę się tylko domyślać, że może chodzić o to, że osoby wykonujące wolny zawód nie muszą chodzić codziennie do pracy, zdarza się, że przez kilka tygodni nie mają zleceń. Osoby mające pracę z sztywno ustalonymi godzinami mogą sądzić, że taka forma pracy jest niedopuszczalna, że jest to bardziej zabawa, coś dorywczego, niż prawdziwe zajęcie na całe życie.

Jak myślisz, czy bez wsparcia ze strony rodziców byłabyś dziś w tym samym miejscu w życiu, w którym jesteś teraz?

Jestem pewna, że nie. Rodzina od samego początku mocno mnie wspierała i wierzyła we mnie, bez ich zachęty nie wiem nawet, czy zdecydowałabym się na modeling full time po liceum. Oni też podnosili mnie na duchu, kiedy miałam chwile zwątpienia będąc za granicą. Możliwe, że bez nich byłabym teraz studentką drugiego roku nie myślącą w ogóle o modzie.

Jakie są Twoje najbliższe plany na przyszłość?

Póki będzie mi szło chcę zostać w branży, potem powrót do Polski i pójdę na studia. Nie wiem jeszcze jakie, ale na pewno ścisłe, może ekonomia.

 

 

 

 

rozmowa, redakcja: Aleksandra Mleczko

zdjęcia: Victor Demarchelier (Numéro), Nicole Heiniger (Elle Brazil)