Aleksandra Szałwińska- o sobie, misiach i tworzeniu.

Aleksandra Szałwińska mama przepięknych misiów opowiada o sobie i misiach specjalnie dla Was.

ola_szalwinska_wywiad1.jpg

Robisz szydełkowe misie. Jak to się zaczęło?

Szydełko i druty to moja pasja od dziecka. To moja ulubiona forma ekspresji. Niesamowite, jak ze zwykłej włóczki i plastikowych oczu powstaje za każdym razem coś innego, z własnym charakterem i osobowością.

Czy korzystasz z gotowych instrukcji wykonania szydełkowego misia?

Nie korzystam z wzorów. Każda moja maskotka powstała ot tak, sama z siebie, przy pomocy natchnienia i odrobiny cierpliwości. Jest to pracochłonne zajęcie,bo po pierwsze trzeba wykonać samego misia,a potem i ubranko, które zechce założyć! Często rozwiązujemy to na zasadzie kompromisu :miś zakłada gryzący sweter, a w zamian ja pozwalam mu pozować do zdjęć na ulubionym tle lub wybranej przez niego pozie.

ola_szalwinska_wywiad2.jpg

Dla kogo są moje maskotki?

Dla wszystkich o ciepłych sercach, pragnących przygarnąć kogoś, kto potrzebuje miłości, kto nie poradziłby sobie sam.
Moje misie pragną dobrego domu i przyjaciela, którego mogłyby wysłuchać i szczerze pokochać na zawsze.

Co Cię inspiruje?

Inspiruje mnie wszystko,zwłaszcza zwierzęta są tu dobrym natchnieniem. Robią niesamowite miny, gdy o czymś myślą, albo marzą. Wystarczy umieć to zobaczyć.

Misie to hobby?

Przez ostatnie lata mieszkam w Dublinie i praca z misiami bardzo pomaga mi nie tęsknić za domem i przyjaciółmi. Próbuję i tu swoich sił jako projektant. Uczestniczyłam nawet w konkursie Royal Dublin Society organizowanego dla artystów żyjących w Irlandii, co było dla mnie ogromnym doświadczeniem -otrzymałam też bardzo cieple recenzje.
Podróżowanie bardzo rozwija każdego artystę i myślę, iż właśnie to mnie wciąż inspiruje najbardziej. Kreatywność nie ma granic.

A dlaczego właśnie szydełko?

Szerokie pole działania daje również technika,której używam. Na szydełku można wykonać praktycznie wszystko.
Najdziwniejszą rzeczą jaką do tej pory wydziergałam był młotek i zestaw gwoździ na zajęcia z ukochanym profesorem od rzeźby-było dużo śmiechu ! Zdarza mi sie zrobić czasem coś tak ekstrawaganckiego jak szczur, czy inne mniej pluszowe zwierzę, bo z doświadczenia wiem ,że i takich stworzeń do kochania szukają ludzie.

ola_szalwinska_wywiad3.jpg

Spełniasz marzenia tworząc maskotki na specjalne zamówienie?

Często klienci bardzo dokładnie wiedzą,czego chcą,co bardzo sobie cenię i zawsze jestem otwarta na nowe sugestie i prośby.

Oby nigdy nie zabrakło nam pasji !

Zapraszamy do galerii Oli. Przygarnij Misia!