Pierwsza polska płyta tego roku Sambor Umbra to nostalgiczna podróż przez historie wprost z rozmagnetyzowanych kaset VHS. Siedem utworów inspirowanych estetyką retrofuture łączy w sobie klasyczny songwriting z elektronicznymi brzmieniami złotej ery syntezatorów.

Umbra to najciemniejsza część cienia… i taka właśnie jest ta płyta. Bohaterowie fatalistycznych historii stale podążają śladem upragnionego – szczęścia, czasu, prawdy i spełnienia – jednak nigdy nie udaje im się dosięgnąć tego, o czym marzą. W piosenkach bez happy endu pozostają na zawsze zawieszeni między obdartą ze złudzeń rzeczywistością i tęsknotą za tym, co nieosiągalne. To napięcie jest wyczuwalne również w warstwie muzycznej. Elektroniczna perkusja, analogowe syntezatory, przestrzenne pogłosy i zapętlenia tworzą doskonałe tło dla podróży w głąb szarości. Umbra, podobnie jak wcześniejszy album Bruksizm, nie jest propozycją łatwą, ale potrafi wciągnąć jak najciemniejsza część cienia.