Nikt z nas nie wie jak zachowa się w sytuacjach ekstremalnych. Krzyk, płacz, śmiech? Odpowiedź na to pytanie znają uczestnicy projektu Patricka Halla. Amerykański fotograf wykonał im zdjęcia, podczas gdy każdy z nich został rażony paralizatorem!

Nie, to nie są plakaty promujące drugą część „Nimfomanki” Larsa von Triera, choć tło, kadr i wyraz twarzy modeli mógłby na to wskazywać. Być może Patrick Hall, autor tej sesji zdjęciowej, zainspirował się głośnym filmem Duńczyka, ale dzieli ich pewna różnica światopoglądowa. Gdy von Trier szuka wszelkich sposobów na szokowanie publiki, Hall po prostu bada nowy sposób portretowania ludzi.

Na pewno każdy z was usłyszał podczas wizyty w atelier fotografa, żeby się rozluźnić. Nikt przecież nie chce wyjść na zdjęciu nienaturalnie (dlatego modelki w sesjach zdjęciowych tak często mają otwarte usta!). Urodzony w Charlestonie Patrick poprosił o to samo prawie 100 osób, tyle tylko że po chwili każdy z nich otrzymał dawkę napięcia elektrycznego (20 000 – 500 000 V) z paralizatora. I to od osoby, którą zna! Jak przyjęli to wyzwanie? Możecie być zaskoczeni. Jedni krzyczą, krzywią się, inni – uśmiechają i śmieją. Każdy odcień emocji został udokumentowany zdjęciami wykonywanymi przez cały ten proces.

Zawsze staram się, żeby ludzie którzy stoją przed moim aparatem czuli się komfortowo, żebym mógł uchwycić ich prawdziwe emocje. A co jeśli, będę mógł sprawić, że poczują się nieswojo, dzięki czemu za każdym razem otrzymam intrygujący portret?„, powiedział Patrick Hall o swoim koncepcie.