5 pytań do Wooden.life

Muchy powstały z miłości do naturalnego piękna drewna oraz niecodziennego designu. Bukowe drewno w połączeniu z ekstrawaganckim wzornictwem materiałów tworzy ciekawą kompozycję. Ręcznie robione, limitowane muchy pasują do eleganckich stylizacji podczas wyjątkowych chwil, pozwolą wyróżnić się na imprezie, weselu i podczas codziennych stylizacji. Poznajcie pomysłodawców marki Marcina i Tomka z Wooden.life.

Skąd pomysł na stworzenie drewnianych muszek?
Marcin: Moda zawsze była dla mnie ważna. To sposób na wyrażenie siebie. Na początku 2017 roku, studiując we Francji zauważyłem, że akcesoria drewniane cieszą się tam powodzeniem. Były głównie spinki do koszul czy klamry pasków. Pomyślałem, że warto pójść o krok dalej, stworzyć drewniane muchy i spróbować na rodzimym rynku. Byłem pewny, że Polacy, którzy są notabene coraz mniej konserwatywni jeśli chodzi o strój z pewnością docenią wysoką jakość hand-madowego produktu, podobnie jak klienci z Europy Zachodniej.

Tomek: Marcin pokazał mi swój pomysł i zaczęliśmy analizować rynek. Okazuje się, że modą interesuje się aż 68% Polaków – głównie są to mieszkańcy wsi oraz bogaci i młodzi mężczyźni. Lepiej trafić nie mogliśmy.

Co jest największych hitem?
Tomek: Największym hitem tegorocznych Świąt okazała się mucha Cosmic. Sądzę, że jej kosmiczny wygląd odpowiada ludziom, którzy planują wyjść w naszej muszce na bal sylwestrowy lub karnawałowy. W porównaniu z innymi wzorami to najbardziej klasyczny model. Popularnością cieszy się również mucha Freak – tu z drugiej strony z rozmów z Klientami ustaliliśmy, że będzie noszona na co dzień – pozwala wyróżnić się i jak sama nazwa wskazuje pokazać przez swój wygląd szaloną stronę.

Na jakie okazje jest największe zainteresowanie?
Marcin: Ze względu na to że nasza marka jest bardzo młoda nie mieliśmy okazji zaobserwować jak dokładnie kształtuje się zainteresowanie w różnych okresach. Widzimy natomiast, że klienci dzielą się na takich którzy kupują nasze muchy na co dzień oraz okazjonalnych – bale Andrzejkowe czy czas świątecznych zakupów znacznie zwiększają ilość sprzedanych sztuk. <śmiech>

Tomek: To prawda, okres przedświąteczny był dla nas bardzo, bardzo intensywny. Musieliśmy upewnić się, że wszystkie prezenty dotrą do naszych Klientów na czas. Mieliśmy kilka akcji podbramkowych – ale na szczęście udało się. Mamy nadzieję, że wszyscy którzy znaleźli drewnianą muchę pod choinkę są zadowoleni.

Kim są odbiorcy?
Tomek: Odbiorcy to głównie ludzie młodzi – to właśnie młodzi ludzie są otwarci na nieco ekstrawaganckie nowości, które proponujemy. Mniej-więcej połowa naszych klientów to Polacy – ten fakt cieszy niezmiernie. Rodzimy rynek pozytywnie przyjął nasz produkt i to znak, że Polacy zaczynają cenić rzeczy hand-made ponad te produkowane masowo. Mamy nadzieję, że ten trend będzie się utrzymywał. Poza granicami kupują głównie Niemcy, Francuzi i Amerykanie.

Jak rozpoczęła się przygoda jako polskiego twórcy?
Marcin: Wszystko zaczęło się od opracowania produktu. Razem z moim ojcem zaprojektowaliśmy prototyp i zaczęliśmy go testować. Uruchomiliśmy profil na Instagramie, gdzie zdjęcia prototypu zdobyły kilkaset polubień i kilkadziesiąt pochlebnych komentarzy. To był dla nas sygnał do działania i potwierdzenie zasadności pomysłu. Następnie przez kilka miesięcy przygotowywaliśmy produkcję, wybieraliśmy materiały najwyższej jakości i załatwialiśmy formalności tak by wystartować pod koniec lata 2017.
Wciąż cały czas zmieniamy nasze produkty. Dla nas jedna czwarta centymetra jest jak kilometr, bo wiemy, że to właśnie dokładność i staranność to cechy dzięki którym zaufali nam nasi Klienci.

Tomek: Tak to wszystko się rozpoczęło – ale mamy nadzieję, że nasza przygoda będzie trwać. Obecnie pracujemy nad nowymi produktami – mamy nadzieję, że Was zaskoczą.

Wszystkie muszki znajdziecie na pakamera.pl