Mikromusic to mieszanka trip hopu, jazzu i pięknego, niewinnego, kojącego wokalu Natalii Grosiak. Minęło 11 lat od kiedy Natalia razem z Dawidem Korbaczyńskim założyli zespół we Wrocławiu. Dziś na swoim koncie mają 5 albumów, a ich utwór „Takiego chłopaka” jest hitem, który bije rekordy popularności w sieci. Muzycy wciąż odkrywają nowe brzmienia i wcale nie zamierzają przestać zaskakiwać swoich fanów. O muzyce i nie tylko rozmawiamy z niedoszłą panią prawnik, Natalią z Mikromusic.

mikromusic

 

Example.pl: Czy wasza muzyka jest micro?

Natalia Grosiak: Zaczęliśmy od minimalistycznej koncepcji, wówczas (10 lat temu) basowaliśmy na gitarze, wokalu i gitarze basowej. Natomiast nie dlatego nazywamy się Mikromusic. Tę nazwę wymyślił nasz były basista Maciej Chudy, który miał zawsze talent do wynajdywania ciekawych nazw.

E: Kiedy odkryliście, że chcecie wiązać przyszłość z muzyką?

N.G: Bardzo długo nie dopuszczałam do siebie tej myśli, że będę żyć tylko z muzyki.To się jakoś w głowie nie mieściło, że można robić tylko muzykę, w momencie gdy zostałam tak wychowana, że trzeba skończyć studia, znaleźć pracę. Kształciłam się na prawnika, pracowałam w kancelarii prawnej. Generalnie moi rodzice, gdy dowiedzieli się, że rzuciłam pracę i zamierzam  spróbować być muzykiem, byli przerażeni. Tą decyzję podjęłam dość późno, bo w wieku 25 lat, a teraz debiutanci nagrywają płyty mając lat 19. U  mnie to wszystko było zupełnie dosyć późno i tak naprawdę tę decyzję podjęłam parę lat temu, że chcę się poświęcić tylko i wyłącznie muzyce, że chcę to robić bezkompromisowo. Oczywiście były takie ciężkie czasy, gdzie dorabiałam śpiewając do kotleta i pracując. Teraz wiem, że w życiu, jeżeli chcemy spełniać swoje marzenia i chcemy robić to, w czym jesteśmy najlepsi, musimy być bezkompromisowym.

E: Jakie były wasze przeczucia, co do debiutu?

N.G: Nie wiedzieliśmy, że odniesiemy sukces. Powiem szczerze, że nawet przy ostatniej płycie, myślałam sobie, gdy urodziłam to maleństwo, że dobra, pewnie z tą płytą nie stanie się nic szczególnego, jak z poprzednimi, więc teraz odpocznę, w październiku jakoś  zaczniemy załatwiać koncerty i jakoś wszystko się poukłada. Natomiast do sieci dwa dni później trafił teledysk do piosenki „Takiego chłopaka” i odnieśliśmy nieoczekiwany sukces.

E: Pierwsze dwie płyty ty wydawałaś, to prawda?

N.G: Sennik, reedycję pierwszej i koncertową. Tak, trzy płyty wydałam sama.

E: Teledysk do „Zostań tak” został nakręcony w Portugalii. To przypadek czy jesteście emocjonalnie związani z tym miejscem?

N.G: To znaczy my jako zespół nie, natomiast ja, jako ja – tak. Do Portgualii jeżdżę już od 4 lat, tak często jak to możliwe. Mam tam przyjaciółkę i uczę się języka portugalskiego. Pojechaliśmy tam na wakacje w tamtym roku. Piosenka „Zostań tak” miała być singlem przed wydaniem płyty i pomyślałam, że będzie idealnie zrobić taki właśnie wakacyjno-leniwy teledysk. Poprosiłam o realizację obrazu Justynę Chowaniak z Domowych Melodii.  Zaprosiłam ją, aby pojechała z nami.  Justyna robiła nam piękny, prosty klip. Chciałabym, żeby Justyna zrobila jeszcze jeden klip do jeszcze jednej piosenki. natomiast juz jest tak zajeta, domowe melodie odniosly taki sukces, ze niestety, a moze stety bo sie ciesze, ze jej tak fajnie odpalilo, ze no juz nie moge liczyc na razie na teledysk

E: Jak wyobrażasz sobie następny klip?

N.G: Do tej pory było tak, że miałam kontrolę nad wszystkimi teledyskami. W przypadku teledysku do „Takiego chłopaka” byłam w zaawansowanej ciąży, nie miałam siły, ani mocy, żeby się tym zajmować. Okazało się, że wyszło to nam na dobre, bo grupa filmowa Rex White naprawdę wykonała świetną robotę.

E: W jakiej muzyce gustujecie?

N.G: Jako zespół jesteśmy zbitką różnych osobowości i każdy ma jakiś inny przedział muzyki, której słucha. To jest wynik naszych muzycznych upodobań, stąd brzmienie Mikromusic. Dawid Korbaczyński uwielbia mówić o muzyce. Słucha jej o wiele więcej niż ja i ciągle szuka nowego brzmienia. Ja natomiast lubię smutną muzykę, co też trochę słychać w naszej twórczości. Te najbardziej depresyjne piosenki zostawiam sobie na płytę solową, która będzie właśnie w takim klimacie, tak myślę.

E: Na koncertach wasza muzyka ewoluuje, co was do tego inspiruje?

N.G: To jest rozwiązanie na jakąś rutynę. W momencie, gdy ogramy pewien kawałek w pewnej w aranżacji 20-30 razy to jest naturalnym odruchem, żeby coś zmienić. Ludzie nie przychodzą na koncerty, aby posłuchać płyty jeszcze raz. Chodzi o to, żeby usłyszeć właśnie ten koncert live, żeby zobaczyć jak zespół tętni życiem an scenie.

E: Czym zamierzacie zaskoczyć fanów następnym razem?

N.G: Jeszcze nie wiemy, sami pewnie siebie zaskoczymy.

 

rozmawiała: Katarzyna Chilimoniuk / example.pl

mikro ipod1

mikro ipod3

mikro ipod4